Wydawca: PIW
Liczba stron: 208
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Tłumaczenie: Mikołaj Melanowicz
Premiera: 13 czerwca 2025 rok
Nigdy nie tworzyłem swojej własnej listy książek, które powinno się przeczytać przed śmiercią. Gdyby jednak kiedyś do tego doszło, na pewno umieściłbym tam jakieś książki z Japonii. A pierwszą, o której myślę jest „Kobieta z wydm”. Jasne, w tle pobrzmiewają inne tytuły: „Kraina śniegu” Kawabaty, „Wyznanie maski” Mishimy czy „Jestem kotem” Sōsekiego, ale to właśnie najwybitniejsze dzieło Kōbō Abe jest tym pierwszym. Dlaczego?
Właściwie od momentu publikacji w 1962 roku weszło do kanonu literatury światowej jako jedno z najpełniejszych wyrażeń literackiego egzystencjalizmu i absurdalizmu XX wieku. Ta mroczna, symboliczna opowieść o mężczyźnie uwięzionym w piaskowej pułapce staje się uniwersalnym komentarzem na temat kondycji człowieka, jego relacji z systemem, ciałem, drugim człowiekiem i naturą. Abe łączy estetykę powieści kafkowskiej z filozoficzną głębią Camusa i Becketta, wpisując się zarazem w kontekst powojennej traumy japońskiej i rozczarowania nowoczesnością.
Punktem wyjścia powieści jest realistyczna sytuacja. Oto nauczyciel Niki Jumpei przybywa na wydmy, by zbierać owady. Jego racjonalistyczne, naukowe podejście do świata szybko zostaje zakwestionowane, gdy zostaje uwięziony w domostwie położonym w piaskowym dole. Wraz z nim mieszka kobieta, z którą musi codziennie podejmować bezsensowną walkę z osypującym się piaskiem. Choć fabuła rozwija się w sposób linearny, Abe nie tworzy klasycznej powieści przygodowej. Rzeczywistość szybko się rozmywa, a przestrzeń narracyjna przypomina sen, majak lub halucynację. Ta „realistyczna nierealność” jest podstawowym środkiem wyrazu w powieści i służy jako tło dla refleksji egzystencjalnej.
Wyraźnie widoczne są inspiracje filozofią egzystencjalną. Jumpei niczym współczesny Syzyf, zmuszony jest codziennie podejmować pracę pozbawioną sensu. Analogicznie do Camusowskiego „Obcego” czy „Mitu Syzyfa”, również tutaj bunt i akceptacja bezsensu są dwiema możliwymi reakcjami człowieka. Początkowa desperacja bohatera stopniowo przechodzi w nieoczekiwaną adaptację. Sytuacja niewoli, pierwotnie odrzucana, staje się strukturą nowej tożsamości. Niki (jak Józef K. w „Procesie”) z czasem przestaje stawiać opór mechanizmowi, którego natury nie potrafi pojąć. W tym sensie „Kobieta z wydm” to również tekst o wewnętrznej kolonizacji: podporządkowaniu się systemowi przez jednostkę bez konieczności zewnętrznego przymusu.
Tytułowa kobieta nie ma imienia. Jest zarazem współwięźniem i strażniczką, obiektem pożądania i personifikacją opresji. Jej relacja z Jumpeiem oparta jest na cichym przymusie i napięciu erotycznym, które prowadzi do jego psychologicznej przemiany. Postać kobiety można interpretować jako symbol żywiołu natury – nieprzeniknionej, rytmicznej, obojętnej, ale także jako uosobienie społecznych oczekiwań wobec ról płciowych. Jednocześnie stanowi ona personifikację Japonii jako matczynej, ale represyjnej ojczyzny, która „pochłania” jednostkę, uzależniając ją od swoich rytuałów i porządków.
Ważną rolę w utworze odgrywa piasek. To substancja nieuchwytna, poruszająca się, wiecznie obecna. W sensie symbolicznym reprezentuje czas, nieprzewidywalność życia, destrukcję, ale też materię codzienności, z którą człowiek musi się zmagać, by przeżyć. Piasek, podobnie jak system społeczny, pochłania, przytłacza, nie daje punktu oparcia. Jest jednocześnie elementem krajobrazu i narzędziem opresji. To bardzo wyrazista i jedna z lepiej dobranych metafor dla modernistycznego niepokoju i poczucia utraty kontroli nad rzeczywistością.
Autor stara się dostosować swój styl pisania do historii. Jego opowieść jest oszczędna, chłodna, ale nie pozbawiona poetyckości. Język narracji jest kliniczny, niemal laboratoryjny. Jakby japoński twórca opisywał eksperyment psychologiczny, nie ludzki dramat. Taki zabieg potęguje dystans i poczucie obcości, które towarzyszy zarówno bohaterowi, jak i czytelnikowi. Abe celowo unika nadmiaru ekspresji. Buduje atmosferę z napięcia, monotonii i powtarzalności, co jest jednocześnie odzwierciedleniem świata przedstawionego i doświadczenia samego uwięzienia.
Te tropy nie kończą możliwych interpretacji dzieła. Pułapka w wydmie może być odczytywana jako model adaptacyjnej zmiany tożsamości człowieka pod wpływem ekstremalnych warunków środowiskowych. Bohater redefiniuje w ten sposób własną tożsamość. Idąc jeszcze dalej w stronę ekologii, piasek może stanowić przykład nieludzkiej siły. W ten sposób autor pokazuje człowieka nie jako podmiot, ale jako jednego z wielu uczestników ekosystemu. „Kobieta z wydm” może także ukazywać inicjację. Codzienne kopanie piasku staje się w tej interpretacji rytuałem przejścia pozbawionym religijnego kontekstu. Kobieta jako strażniczka całego procesu jest nowoczesną kapłanką porządku codzienności.
I pewnie można tak jeszcze długo, bo „Kobieta z wydm” to utwór otwarty. On nie udziela odpowiedzi. Ani o sens życia, ani o naturę wolności, ani o relacje międzyludzkie. W jego centrum znajduje się samotny człowiek, który zostaje postawiony wobec granicznych pytań o istotę bytu, przynależności i sensu. Abe nie moralizuje, a jedynie ukazuje, że każda „normalność” jest względna, a każda „niewola” może się okazać nową formą życia.
Przeczytaj też recenzje innych książek z serii Proza Dalekiego Wschodu:
1. "Wencheng" Yu Hua
2. "Czteroksiąg" Yan Lianke
3. "Dawna stolica" Yasunari Kawabata
4. "Zapiski z Hiroszimy" Kenzaburō Ōe
5. "Uśmiechnięty wilk" Yūko Tsushima
6. "Głos góry" Yasunari Kawabata
7. "Tajemniczy pociąg" Can Xue
8. "Wencheng" Yu Hua
9. "Opowieści znad rzei Hulan" Xiao Hong
10. "Tęczujący popiół" Sheng Keyi