Antonio
Tabucchi to mistrz krótkiej formy, który pozostawił niezatarte piętno na
literaturze światowej. Jego twórczość, wyróżniająca się subtelnym stylem i
niezwykłą wrażliwością, przynosi niezapomniane portrety ludzkich emocji i
relacji. Zbiór opowiadań „Przyszedłem do ciebie, ale cię nie zastałem” stanowi
wyjątkowe przypomnienie tej bogatej spuścizny.
Wybór
dokonany przez Joannę Ugniewską, tłumaczkę i znawczynię twórczości Tabucchiego,
ukazuje pełen przekrój pisarskich umiejętności autora. Tom łączy najlepsze
teksty z wcześniej wydanych w Polsce zbiorów oraz utwory dotąd nieznane polskim
czytelnikom, w tym opowiadania z tomu „Piccoli equivoci senza importanza”.
Dzięki temu stanowi on jednocześnie wprowadzenie w świat Tabucchiego dla nowych
odbiorców i literacką ucztę dla jego wieloletnich miłośników.
Lubicie
rozwiązywać literackie rebusy? A może interesuje Was mieszanie się snu z jawą, czy
przeplatanie przeszłości z teraźniejszością? To wszystko znajdziecie w tym
tomie, którego przewodnią osią są tematy pamięci, utraty i przypadkowości
ludzkiego losu. To uniwersalne motywy, które Tabucchi rozwija z
charakterystyczną dla siebie empatią i erudycją, czyniąc każdą historię
unikalną, a jednocześnie głęboko osadzoną w doświadczeniu wspólnym dla
czytelników na całym świecie.
„Środki do
pielęgnacji chmur” Piotr Sommer
„Środki do
pielęgnacji chmur” to książka, która oddaje wyjątkową atmosferę Otwocka, łącząc
wspomnienia, mitologię i narrację o miasteczku z intensywnym nasłuchiwaniem
języka. Piotr Sommer w swojej prozie przedstawia miejsce pełne
zagubionych wymiarów czasu i przestrzeni, a jednocześnie z uporem pielęgnuje
jego nieoczywiste, podmiejskie piękno. Dzięki mistrzowskiemu połączeniu języka,
obrazów i emocji, autor przywraca do życia szczegóły codzienności, które dla
innych mogą zostać niezauważone. Czas i przestrzeń w tej książce są
nienamacalne, zmienne, zacierając granice między przeszłością a
teraźniejszością. Pozycja ta jest zarazem hołdem dla twórczości Ficowskiego i
Schulza, a także refleksją nad tym, jak język, mit i pamięć kształtują nasze
postrzeganie świata.
"Być człowiekiem" Nicole Krauss
„Być człowiekiem”
Nicole Krauss to zbiór opowiadań, które trafiają prosto w sedno tego, co znaczy
być… no właśnie, człowiekiem. Autorka z niesamowitą wrażliwością i humorem
pokazuje codzienne absurdy, nasze słabości, marzenia i to, jak czasem gubimy
się w sobie. Opowieści rozgrywają się między Nowym Jorkiem a Tel Awiwem, a
Krauss mistrzowsko lawiruje wokół tematów miłości, samotności, starzenia się
czy rodzinnych więzi. Zbiór ten zachwyca zarówno precyzją narracyjną, jak i
artystyczną odwagą, oferując czytelnikowi wgląd w wielowymiarowość życia. To
literacki popis, który bawi, porusza i czasami działa na nerwy. Mimo, że to najsłabszy punkt serii opowiadań amerykańskich wydany w 2024 roku, nadal zasługuje na to wyróżnienie.
"Mrok jest miejscem" Ariadna Castellarnau
„Mrok jest miejscem”
rekomenduje dla nas Marianna Enriquez. Czy trzeba czegoś więcej? Tak? No to
posłuchajcie. To zbiór ośmiu opowiadań, w którym głównymi bohaterami są
rodziny, ich tajemnice, zniekształcone relacje i mroczne pragnienia.
Castellarnau nie podchodzi do swoich postaci z litością. Wręcz przeciwnie –
wrzuca je w sam środek traumatycznych przeżyć, dając im niewielkie szanse na
wyjście z tego cało. A jeśli już, to tylko po to, by do końca życia nosiły ze
sobą nieuleczalną bliznę. Świetny, równy, nieoczywisty tom, który nie
pozostawia nas z przeświadczeniem, że gdzieś już to kiedyś czytaliśmy.
„Ziemia niczyja” Eduardo Antonio Parra
„Ziemia niczyja” to
zbiór dziesięciu opowiadań autorstwa Eduardo Antonio Parry, którego możemy i
powinniśmy kojarzyć z „Paraboli milczenia”. Jego nowa książka jawi się jako
świadectwo brutalności i piękna życia na pograniczu Meksyku i Stanów
Zjednoczonych. Parra, czołowy przedstawiciel literatury północnego Meksyku,
tworzy narracje, które balansują na granicy między liryzmem a surową
rzeczywistością, angażując czytelnika w świat pełen kontrastów – od desperacji
i przemocy po miłość i czułość. Plastyczny i pełen detali język, pozwala
fizycznie poczuć pustynny upał, smród brudnych ulic, mróz opuszczonej wioski
czy wilgoć oddechu bohaterów w chwilach skrajnych emocji. To takie pisanie,
które nigdy się nie znudzi. Dla czytelników gotowych zmierzyć się z mrocznymi
aspektami ludzkiej natury, „Ziemia niczyja” będzie literacką podróżą, która na
długo zapadnie w pamięć.
"Pociecha rzeczy okrągłych" - Clemens J. Setz
„Pociecha
rzeczy okrągłych” Clemensa J. Setza to literacka podróż w świat niecodziennych
postaci i sytuacji, które łączą zwyczajność z dziwnością, a codzienność z
surrealizmem. Setz, laureat prestiżowej nagrody im. Georga Büchnera, z ogromnym
wyczuciem tworzy opowiadania, w których tło science fiction i elementy grozy
służą jako metafory współczesnych lęków, wykluczenia i osamotnienia.
Zbiór
opowiadań zaskakuje różnorodnością – od surrealistycznych historii, gdzie
mieszkanie bohatera zamienia się w przepełniony chorymi lazaret, po
psychologiczne analizy relacji międzyludzkich, gdzie ojciec walczy z własnymi
lękami i niezrozumieniem ze strony synów. Niezwykły talent autora do
balansowania między groteską, melancholią a ironią sprawia, że każde
opowiadanie niesie unikalne przesłanie i intensywne emocje.
Setz,
nawiązując do tradycji Kafki czy Poe’go, tworzy literaturę wyjątkową, która
wymaga od czytelnika uwagi i zaangażowania. "Pociecha rzeczy
okrągłych" to książka niepokojąca i intrygująca – pełna subtelnych tropów,
metafor i symboli, które pozostają z czytelnikiem długo po zakończeniu lektury.
To pozycja dla miłośników literackiego eksperymentu i tych, którzy nie boją się
zanurzyć w dziwność codzienności.
„38 opowiadań” Thomas
Bernhard
Znajdziemy w”38
opowiadaniach” fenomenalnego „Świniopasa”, wyjątkowo mroczne „Na granicy drzew”
czy znane już polskiemu czytelnikowi „Czy to komedia? Czy to tragedia”. Jest
więc trochę różnorodnie, tak w warstwie fabularnej, jak i językowej. Dzięki
temu całość czyta się lepiej. Nie można jednak mieć złudzeń – mimo ukazania
rozwoju warsztatu twórczego (tak, austriacki mistrz pisywał słabiej), Bernhard
pozostaje Bernhardem. Nie zabraknie tu słynnych długich zdań oraz dziesiątek
powtórzeń. Fasada zmienności szybko przeistacza się w świadomość, że tak
naprawdę to tylko złuda, a „życie jest wyłącznie powtórzeniem powtórzenia i
bardzo szybko kończy się monotonią”. Komizm i tragizm, skrupulatność i
powierzchowność, rytm oraz fragmentaryczność – różne siły rządzą tą prozą,
która jest podporządkowana maniakalności trwania w tym beznadziejnym świecie.
Mimo wszystko gorąco zalecam tę lekturę odważnym czytelnikom. Tym osobom, które
nie szukają w książce przygody, ale prawdy. Nawet jeśli ta, bywa bardzo smutna.
"Furia
i inne opowiadania" Silvina Ocampo
Na
zbiór składają się 34 opowiadania, z których 6 mogliśmy już czytać w „Opowieści
niesamowite z Hispanoameryki”. Jakie są te teksty? Na pewno trudne do
opisania. Objętościowo bardzo często nie przekraczają 4-6 stron. Są zatem
skondensowane i skupiają się na wyrywku rzeczywistości (albo snu, fantazji czy
mieszanki realności z niesamowitością). Wiele z nich cechuje się
surrealistycznymi i fantastycznymi motywami, często eksplorującymi mroczne
aspekty ludzkiej natury. Figura śmierci, szaleństwa czy dziecięcej traumy
powraca tu jak refren, za każdym razem grany jednak nieco inaczej. „Furia i
inne opowiadania” to unikalny i mroczny zbiór opowiadań, które miały duży wpływ
na rozwój literatury latynoamerykańskiej. Ocampo nie bała się poruszać trudnych
i kontrowersyjnych tematów, za co doceniła je nasza Noblistka włączając książkę
do serii Konstelacje Olgi Tokarczuk. Są tu pewne punkty styczne z twórczością
Leonory Carrington (metaforyka, sugestywny język, surrealizm), ale w mojej
opinii argentyńska pisarka bardziej eksploruje ludzką psychikę. Zwraca tez
uwagę na małe, niepozorne przedmioty i zdarzenia, które dość nieoczekiwanie
zmieniają przeznaczenie ludzi – ot znaleziona po 15 latach bransoletka. Trudna,
nierówna, ale finalnie bardzo satysfakcjonująca lektura. Nie tylko dla
koneserów.
"Trylobity.
Opowiadania zebrane" Breece D’J Pancake
Twórczość Breece’a
D’J Pancake’a można podsumować jako chęć realistycznego przedstawienia życia na
amerykańskiej prowincji, ze szczególnym uwzględnieniem Wirginii Zachodniej,
gdzie autor dorastał. Miejsca akcji poszczególnych tekstów emanują ponurą
atmosferą. To zapomniane przez Boga miasteczka, gdzie życie toczy się w rytmie
upadku, a każdy dzień jest walką o przetrwanie. Nawet natura staje się tu
wrogiem, mrocznym i nieprzewidywalnym żywiołem. Autor używa prostego,
kolokwialnego języka, często zbliżonego do gwary mieszkańców Wirginii
Zachodniej. Ten język jest pozbawiony ozdobników, surowy i bezpośredni, co
odzwierciedla brutalną rzeczywistość życia bohaterów. Pisarz powtarza słowa i
frazy, tworząc rytmiczną, hipnotyzującą prozę. Ten zabieg wzmacnia napięcie i
potęguje wrażenie monotonii życia w prowincjonalnym miasteczku. Głównie z tego
względu jego twórczość doceniali Cormac McCarthy i Donald Ray Pollock. I
chociaż język wygląda momentami na dość toporny, dopowiedziany, co każe mi
przypuszczać, że nie wszystko na etapie tłumaczenia poszło prawidłowo, trudno
nie wyróżnić tego tomu w moim rankingu.
"Ty, krwawe dzieciństwo" Michele Mari
Michele
Mari w unikalny sposób eksploruje motywy dzieciństwa, nostalgii i literatury.
Zanurza się w otchłaniach pamięci, tworząc świat, w którym ten okres w życiu
człowieka jest pełen bolesnych doświadczeń, ale także zachwytów nad drobnymi
przyjemnościami. Narracja przyjmuje formę drobiazgowej
"inwentaryzacji" wspomnień—zachwyca precyzją i magią szczegółów,
wyciągając z pozoru błahe epizody, jak miłość do powieści przygodowych czy
fascynacja komiksami. Bohaterem każdorazowo jest syn lub wnuczek, młoda postać,
która wypełnia fabułę w sposób absolutny. W tym sensie można jego postać
odczytywać nie tylko jako ‘syna’ danego rodzica, ale także potomka spuścizny
literackiej, którą chłonie z fascynacją i głęboką świadomością. Mari maluje
obraz dzieciństwa jako czasu nieustannie obecnego w życiu dorosłego, otwartej
rany, która krwawi przez całe życie, ale jednocześnie stanowi źródło życiowej
energii.
Autor
wyraźnie czerpie z mrocznych korzeni romantyzmu, choć jego refleksje nad
przeszłością i literaturą rodzą się w zaciszu biblioteki, a nie na bezkresnych
oceanach. W swoich tekstach potrafi zestawiać elementy klasyki z popkulturą,
przechodząc od egzystencjalnych rozważań do z pozoru błahych szczegółów. Jego
opowiadania są jak podróż w czasie, w której czytelnik odnajduje swoje własne
wspomnienia. Zamiast sentymentalizmu, Mari oferuje literaturę pełną ironii i
głębokiego zrozumienia ludzkiej natury. Absolutny tegoroczny top.
"Człowiek, który nigdy nie skłamał" Lao She
Tom "Człowiek,
który nigdy nie skłamał" to literacki skarb, który zachwyca zarówno
mistrzostwem formy, jak i głębokim humanizmem. Lao She, jeden z
najwybitniejszych chińskich pisarzy XX wieku, w jedenastu opowiadaniach ukazuje
pełnię ludzkich emocji – od salw śmiechu po chwile przejmującego smutku.
Historie te, pełne
czułości dla bohaterów i ironii wobec ludzkich przywar, są zarazem fascynującą
podróżą w głąb chińskiej kultury i tradycji. Autor subtelnie splata codzienne
relacje, obyczaje i tło polityczne tamtych czasów, czyniąc każdą opowieść uniwersalną
i głęboko poruszającą. To książka, która bawi, wzrusza i skłania do refleksji,
pokazując, że literatura potrafi przekraczać granice czasu i przestrzeni.
"Luneta z rybiej głowy" Patryk Zalaszewski
"Luneta
z rybiej głowy" Patryka Zalaszewskiego to niezwykły literacki debiut,
który przenosi czytelnika do nadbałtyckiej wioski, pełnej melancholii,
symboliki i egzystencjalnych pytań. Zbiór opowiadań, osadzony w surowym świecie
rybackiej społeczności, splata realistyczne obserwacje codzienności z
delikatnymi elementami realizmu magicznego. Narrator, młody chłopiec, przygląda
się rzeczywistości przez pryzmat dziecięcej wrażliwości, co dodaje opowieściom
unikalnej perspektywy i głębi emocjonalnej.
Bałtyk w tej książce
to nie idylliczne morze z pocztówek, lecz groźny żywioł, nieustannie
balansujący między dawaniem a odbieraniem. Zalaszewski opisuje życie
mieszkańców wioski jako splecione z rytmem fal – pełne trudu, tęsknot, strat, a
także miłości i przemijania. Proza pulsuje napięciem między światem żywych i
martwych, codziennością a snem, przypominając, że istotą życia jest ciągłe
zmaganie się z jego fundamentalnymi tajemnicami.
Wrażliwość autora
przejawia się w misternie budowanych zdaniach, które łączą liryczną rytmikę z
obrazami przejmującymi do głębi. Książka zachwyca nie tylko treścią, ale i
formą, tworząc przestrzeń do refleksji nad przemijaniem, relacjami i ludzką
kondycją. „Luneta z rybiej głowy” to poetycka przypowieść o życiu w pełnym jego
pięknie i grozie – książka, której nie mogło tu zabraknąć.
„Ptaki
Ameryki” Lorrie Moore
Autorka bierze na
warsztat codzienność bohaterów, których życiowe rozterki – te duże i te
maleńkie – tworzą wyjątkowy kolaż ludzkich emocji. To opowieści o samotności,
strachu, rodzinnych bliznach i próbach złapania oddechu w świecie pełnym
napięć. Choć życie w tej książce bywa brutalne, Moore umiejętnie balansuje jego
ciężar subtelnym humorem i ironią.
Co mnie szczególnie
zachwyca? Jest to chyba umiejętność wyławiania szczegółów, które nadają
opowiadaniom głębię i autentyczność. Bohaterowie są osobliwi, często zagubieni
i wątpliwie szczęśliwi, ale przez to stają się bliscy każdemu, kto choć raz
czuł się obco we własnym życiu. Autorka eksploruje uniwersalne prawdy o
ludzkiej kondycji – od bolesnych strat po absurdy codziennych sytuacji. To
opowieści, które zaczynają się od genialnych zdań i płynnie wciągają czytelnika
w świat, gdzie nic nie jest proste, ale wszystko zdumiewająco znajome.
„Paryż Noir. Przedmieścia” praca zbiorowa
„Paryż
Noir. Przedmieścia” to literacka podróż po mrocznych zakamarkach paryskich
blokowisk, która zachwyca klimatem i różnorodnością. Ten zbiór opowiadań z
serii Noir to coś więcej niż tylko kryminalne historie – to głęboko osadzony w
społecznych realiach obraz współczesnych przedmieść miasta świateł. Autorzy,
pochodzący z różnych zakątków Francji, serwują pełne napięcia opowieści, gdzie
lokalizacja odgrywa kluczową rolę, a każda z dzielnic jest niemalże osobnym
bohaterem.
Zbiór
otwierają opowiadania, które od razu wciągają w wir emocji i kontrastów. Cloe
Mehdi eksploruje złożone problemy społeczne, balansując między oszczędnością
słów a głębokim przekazem. „Metamorfoza Emmy F.” to z kolei wciągająca opowieść
o zawiłościach ludzkiej psychiki, a „Pod obwodnicą” oferuje fascynującą, choć
mroczną, historię o młodości, beznadziei i ucieczce. Każdy z 13 tekstów jest
inny, ale wszystkie łączy wspólne tło – mroczne, pełne tajemnic i napięcia
przedmieścia Paryża.
Jak dla mnie jeden z
mocniejszych punktów całej serii.
"Mojżesz na równinie" Xuetao Shuang
„Mojżesz na równinie”
to zbiór trzech nowel, które przenoszą nas do surowego, przemysłowego
wschodniego regionu Chin lat 90. Shuang Xuetao świetnie uchwycił klimat tego miejsca,
pełnego przemian społecznych i ekonomicznych. Tytułowa nowela to misternie
skonstruowana historia, która łączy miłość, politykę i kryminał. Narracja z
różnych perspektyw buduje napięcie, a jej zakończenie to prawdziwa poezja.
Kolejne opowieści pokazują życie w brutalnym świecie, gdzie zemsta i honor mają
większe znaczenie niż sprawiedliwość. Shuang nie boi się ukazać mrocznej strony
życia, a jego bohaterowie – zmagający się z przemocą i trudami codzienności –
nadają tej książce głęboki, emocjonalny wymiar. Bez dwóch zdań jeden z
najlepszych zbiorów 2024 roku.