Recenzja "Każdemu jego śmietnik. Szkice o śmieciach i śmietniskach" Beata Chomątowska, Paweł Dunin-Wąsowicz, Natasza Goerke, Zbigniew Mikołejko, Włodzimierz Karol Pessel, Maria Poprzęcka, Małgorzata Rejmer, Anda Rottenberg, Filip Springer, Ziemowit Szczerek, Krzysztof Środa, Ilona Wiśniewska, Urszula Zajączkowska

Wydawca: Czarne

Liczba stron: 168

Oprawa: twarda

Premiera: 25 września 2019 r
  
Temat śmieci, podobnie jak wszystko co z ekologią związane, staje się coraz bardziej nośny. Mieszkańcy Ziemi w trosce o jej dobra naturalne, a może przede wszystkim o swoją przyszłość, zintensyfikowali ruch na rzecz działań chroniących atmosferę, jakość wód i bioróżnorodność. Coraz większe grono obywateli ma już świadomość, że inwestycje podejmowane przez Unię Europejską, inne mocarstwa i zielonych aktywistów, bez wsparcia ogółu ludność, niewiele dadzą. Problem urósł do niebotycznych rozmiarów. Oceany co godzinę pochłaniają ponad milion ton dwutlenku węgla, a ich kwasowość w ostatnich dekadach wzrosła o 30%. Ludzie emitują do atmosfery ponad sto razy więcej zanieczyszczeń, niż wulkany. Szacuje się, że wyemitowany przez nas dwutlenek węgla zniknie z atmosfery dopiero po około stu tysiącach lat. Te szokujące dane są w dużej mierze związane z naszą codzienną działalnością: ogrzewaniem mieszkań, jazdą samochodem czy zużywaniem śmieci. Właśnie ten ostatni problem stał się kanwą dla napisania „Każdemu jego śmietnik. Szkice o śmieciach i śmietniskach”. Wybór tematu dziwić nie może, corocznie ponad milion zwierząt ginie przez plastikowe śmieci w morzach i oceanach, a przeciętny Polak generuje ich około stu kilogramów w ciągu dwunastu miesięcy. Co gorsza te liczby rosną permanentnie.

Wydawnictwo Czarne postawiło więc na temat ważny i medialny, a do udziału w przedsięwzięciu zaprosiło znanych i cenionych reporterów. Każdy miał dużą dowolność, co do sposobu opisu problemu, jak i formy przekazu. Powstały zbiór jest tym samym heterogeniczny. Przedstawione historie pochodzą z różnych stron świata: z Bali, Kep w Kambodży, Agadiru z Maroka, Tieribierki, Nepalu, Kosowa, Albanii, Warszawy, Dani czy Hiszpanii. Odmiennie są też mechanizmy narracji – od typowo reporterskich, przez eseje, opowiadania, aż na komentarzach społecznych kończąc. Nie może więc dziwić, że o zbiorze pisze się jako o kompozycji tekstów lub szkiców. Każde inne określenie, byłoby nieścisłe.

Wraz z różnorodnością tematyczną i formalną idzie w parze też niejednolitość jakościowa. Są tu historie bardzo ciekawe, które faktycznie mogą nie tylko ukazać problem, ale też przyczynić się do zmiany naszych przyzwyczajeń. To historie ukazujące ludzki wstyd, ale też metody pozbycia się go. W „Nie mogłem zabrać wszystkich” Krzysztof Środa opisuje swoją podróż przez egzotyczne kraje i podejmowaną działalność, polegającą na oczyszczaniu plaż. „Na starych śmieciach” Włodzimierza Karola Pessela to z kolei opowieść o wyrzucaniu śmieci w nowoczesnych blokowiskach. Autor mówi o tym, jak to ludzie ich nie segregują, a co gorsza, pozbawiają świat możliwość segregacji naturalnej, dokonywanej przez tzw. „śmieciarzy”. Jest też niezwykle ciekawa narracja Andy Rottenberg „Carito”, dotykająca tematu od innej, samowystarczalnej strony. To jedyny tekst w zbiorze ukazujący, że nadal można żyć w zgodzie z naturą, ucinać problem nie po jego powstaniu, ale zanim powołamy go do życia. 

Obok tych ciekawych opowieści, mamy jednak szereg narracji typowo anegdotycznych, albo też takich, w których autor, nieco na siłę, starał się swoją opowieść ubarwić stylistycznie. Zamiast siły tematu i reporterskiego przekazu Małgorzata Rejmer  w „Ziemi śmiecia” stawia na pokręcony język i mało interesujące wspomnienia wyjazdu nad Jezioro Ochrydzkie. Równie na siłę stworzona została opowieść Ziemowita Szczerka. Jego „Narodowe łowiectwo-zbieractwo” rozpoczyna się w Kosowie, a później wiedzie przez różne kraje Bałkańskie i szczerzej europejskie, przy okazji dokumentując zawiłości etniczne. Jedynym związkiem ze śmieciami, jest u niego przypadkowo spotkana tablica rejestracyjna, która staje się tu fundamentem całej intrygi. Inteligentnie i z innego punktu widzenia do tematu podchodzi Zbigniew Mikołejko, który w „Axis mundi” podejmuje trudne, popularnonaukowe rozważania o Kopcu Kurejki. Jest mądrze, nostalgicznie, ale ostatecznie także nieco nijako, bezbarwnie. Nie zachwycają też frazy Ilony Wiśniewskiej, Beaty Chomątowskiej czy Urszuli Zajączkowskiej. Nawet Filip Springer, który wybrał temat ciekawy – budowę duńskiej spalarni Amager Bakke, oparł swoją opowieść o ciekawostki, przez co efekt jego prac, nie różnił się znacząco od możliwości artykułu napotkanego przypadkowo w wysokonakładowej gazecie. 

W „Każdemu jego śmietnik. Szkice o śmieciach i śmietniskach” dobre są te momenty, w których autorzy podejmują intertekstualne próby uchwycenia tematu. Na łamach książki pojawiają się dzieła Akira Kurosawy, Ettore Scoli, Juliusza Kadena-Bandrowskiego, wybrzmiewają też utwory brytyjskiego aktywisty ruchu robotniczego - Billy’ego Bragg’a. Czasami pojawi się bibliografia, która pozwoli uważnemu czytelnikowi poszerzyć swoje horyzonty. Nawet jednak te wartościowe korelacje, te często inspirujące przekazy, nie są w stanie uratować zbioru jako całości. Powiedzmy sobie szczerze – tego typu publikacja powinna jednak mieć jakieś walory dydaktyczne, uświadamiające. A nawet jeśli nie takie, może chociaż cieszyć oczy głębią przemyśleń czy trafnością obserwacji. Tu jednak większość historii jest znana albo można je dość wyszukać w innych źródłach. To trochę powtórzenie faktów ogólnie znanych, albo takich, które nic do życia nie wnoszą. Jest jednak kilka pereł, które stawiają na osobiste doświadczenia autorów, a przez to też na autentyczność. Przede wszystkim dla nich warto ten zbiór poznać. Choć ostatecznie nie mam pewności, czy będzie to wystarczająca zachęta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz