Liczba stron: 168
Oprawa: twarda
Oprawa: twarda
Premiera: 25 września 2019 r
Temat śmieci, podobnie jak wszystko co z ekologią
związane, staje się coraz bardziej nośny. Mieszkańcy Ziemi w trosce o jej dobra
naturalne, a może przede wszystkim o swoją przyszłość, zintensyfikowali ruch na
rzecz działań chroniących atmosferę, jakość wód i bioróżnorodność. Coraz
większe grono obywateli ma już świadomość, że inwestycje podejmowane przez Unię
Europejską, inne mocarstwa i zielonych aktywistów, bez wsparcia ogółu ludność,
niewiele dadzą. Problem urósł do niebotycznych rozmiarów. Oceany co godzinę
pochłaniają ponad milion ton dwutlenku węgla, a ich kwasowość w ostatnich
dekadach wzrosła o 30%. Ludzie emitują do atmosfery ponad sto razy więcej
zanieczyszczeń, niż wulkany. Szacuje się, że wyemitowany przez nas dwutlenek
węgla zniknie z atmosfery dopiero po około stu tysiącach lat. Te szokujące dane
są w dużej mierze związane z naszą codzienną działalnością: ogrzewaniem
mieszkań, jazdą samochodem czy zużywaniem śmieci. Właśnie ten ostatni problem
stał się kanwą dla napisania „Każdemu jego śmietnik. Szkice o śmieciach i
śmietniskach”. Wybór tematu dziwić nie może, corocznie ponad milion zwierząt ginie przez plastikowe
śmieci w morzach i oceanach, a przeciętny Polak generuje ich około stu
kilogramów w ciągu dwunastu miesięcy. Co gorsza te liczby rosną permanentnie.
Wydawnictwo Czarne postawiło więc
na temat ważny i medialny, a do udziału w przedsięwzięciu zaprosiło znanych i
cenionych reporterów. Każdy miał dużą dowolność, co do sposobu opisu problemu,
jak i formy przekazu. Powstały zbiór jest tym samym heterogeniczny.
Przedstawione historie pochodzą z różnych stron świata: z Bali, Kep w Kambodży,
Agadiru z Maroka, Tieribierki, Nepalu, Kosowa, Albanii, Warszawy, Dani czy
Hiszpanii. Odmiennie są też mechanizmy narracji – od typowo reporterskich, przez
eseje, opowiadania, aż na komentarzach społecznych kończąc. Nie może więc
dziwić, że o zbiorze pisze się jako o kompozycji tekstów lub szkiców. Każde
inne określenie, byłoby nieścisłe.
Wraz z różnorodnością
tematyczną i formalną idzie w parze też niejednolitość jakościowa. Są tu
historie bardzo ciekawe, które faktycznie mogą nie tylko ukazać problem, ale
też przyczynić się do zmiany naszych przyzwyczajeń. To historie ukazujące
ludzki wstyd, ale też metody pozbycia się go. W „Nie mogłem
zabrać wszystkich” Krzysztof Środa opisuje swoją podróż przez egzotyczne kraje
i podejmowaną działalność, polegającą na oczyszczaniu plaż. „Na starych
śmieciach” Włodzimierza Karola Pessela to z kolei opowieść o wyrzucaniu śmieci
w nowoczesnych blokowiskach. Autor mówi o tym, jak to ludzie ich nie segregują,
a co gorsza, pozbawiają świat możliwość segregacji naturalnej, dokonywanej
przez tzw. „śmieciarzy”. Jest też niezwykle ciekawa narracja Andy Rottenberg
„Carito”, dotykająca tematu od innej, samowystarczalnej strony. To jedyny tekst
w zbiorze ukazujący, że nadal można żyć w zgodzie z naturą, ucinać problem nie
po jego powstaniu, ale zanim powołamy go do życia.
Obok tych ciekawych opowieści, mamy jednak szereg
narracji typowo anegdotycznych, albo też takich, w których autor, nieco na
siłę, starał się swoją opowieść ubarwić stylistycznie. Zamiast siły tematu i
reporterskiego przekazu Małgorzata Rejmer
w „Ziemi śmiecia” stawia na pokręcony język i mało interesujące
wspomnienia wyjazdu nad Jezioro Ochrydzkie. Równie na siłę stworzona została
opowieść Ziemowita Szczerka. Jego „Narodowe łowiectwo-zbieractwo” rozpoczyna
się w Kosowie, a później wiedzie przez różne kraje Bałkańskie i szczerzej
europejskie, przy okazji dokumentując zawiłości etniczne. Jedynym związkiem ze
śmieciami, jest u niego przypadkowo spotkana tablica rejestracyjna, która staje
się tu fundamentem całej intrygi. Inteligentnie i z innego punktu widzenia do
tematu podchodzi Zbigniew Mikołejko, który w „Axis mundi” podejmuje trudne,
popularnonaukowe rozważania o Kopcu Kurejki. Jest mądrze, nostalgicznie, ale
ostatecznie także nieco nijako, bezbarwnie. Nie zachwycają też frazy Ilony
Wiśniewskiej, Beaty Chomątowskiej czy Urszuli Zajączkowskiej. Nawet Filip
Springer, który wybrał temat ciekawy – budowę duńskiej spalarni Amager Bakke,
oparł swoją opowieść o ciekawostki, przez co efekt jego prac, nie różnił się
znacząco od możliwości artykułu napotkanego przypadkowo w wysokonakładowej
gazecie.
W „Każdemu
jego śmietnik. Szkice o śmieciach i śmietniskach” dobre są te momenty, w
których autorzy podejmują intertekstualne próby uchwycenia tematu. Na łamach
książki pojawiają się dzieła Akira Kurosawy, Ettore Scoli, Juliusza
Kadena-Bandrowskiego, wybrzmiewają też utwory brytyjskiego aktywisty ruchu
robotniczego - Billy’ego Bragg’a. Czasami pojawi się bibliografia, która
pozwoli uważnemu czytelnikowi poszerzyć swoje horyzonty. Nawet jednak te
wartościowe korelacje, te często inspirujące przekazy, nie są w stanie uratować
zbioru jako całości. Powiedzmy sobie szczerze – tego typu publikacja powinna
jednak mieć jakieś walory dydaktyczne, uświadamiające. A nawet jeśli nie takie,
może chociaż cieszyć oczy głębią przemyśleń czy trafnością obserwacji. Tu
jednak większość historii jest znana albo można je dość wyszukać w innych
źródłach. To trochę powtórzenie faktów ogólnie znanych, albo takich, które nic
do życia nie wnoszą. Jest jednak kilka pereł, które stawiają na osobiste
doświadczenia autorów, a przez to też na autentyczność. Przede wszystkim dla
nich warto ten zbiór poznać. Choć ostatecznie nie mam pewności, czy będzie to
wystarczająca zachęta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz