Liczba stron: 424
Tłumaczenie: Nikodem Karolak
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Premiera: 16 października 2019 r.Tłumaczenie: Nikodem Karolak
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Pigmalion był królem Cypru, wyspy z którą
emocjonalnie związana była Afrodyta. Jak głosi legenda, bogini miłości i
piękna, wyłoniła się w dawnych czasach z różowej piany u wybrzeży Amathos.
Tamtejsze mieszkanki – Propetydy, zamiast czcić bóstwo, kpiły z niej. W odwecie
za takie postępowanie, Afrodyta napełniła je bezwstydną namiętnością, w efekcie
której dziewczyny z Amathos sprzedawały się każdemu, kto tego zapragnął.
Pigmalion odwrócił się od nich z odrazą i zamknął się w swojej pracowni, gdzie
rzeźbił w kości słoniowej posąg bogini. Wyszło mu z tego arcydzieło tak piękne,
że je pokochał, a poruszona Afrodyta, tchnęła w niego ducha. Tak powstała
Galatea, żona Pigmaliona i matka Pafosa.
Jest to romantyczny mit o spełnionym marzeniu. W
ciszy i odosobnieniu, oddany całkowitej kontemplacji Pigmalion osiąga swoje
artystyczne katharsis: udaje mu się wyrazić w innym obiekcie własne poczucie
piękna, proporcji, dobra i oddania. Jego twór jest częścią tego, co w nim najlepsze i szczelnie skrywane przed światem
zewnętrznym. Tę romantyczną historię w 1913 roku na dramat przetransformował
zdobywca Nagrody Nobla – George Bernard Shaw. Po dwunastu latach od premiery,
do tematu powrócił Jun’ichiro Tanizaki, który dokonał transkrypcji mitu, na
realia ówczesnej Japonii. Galatea – Naomi nie powstaje z żadnego cennego
kruszcu – to piękna nastolatka, u której proces kształtowanie ogranicza się do
wnętrza. Odcięcie jej od świata zewnętrznego, zmiana barowego języka na
cywilizowaną mowę, zastąpienie ulicznych manier na zachowania przystające
damie, to kolejne etapy budowania powłoki wokół ‘posągu’ ukochanej. W „Miłości
głupca” bohaterka poddaje się tym wszystkim zabiegom, ale niepostrzeżenie dla
swojego autora, najpierw współtworzy swój własny obraz, a ostatecznie przejmuje
władzę nad aktem kreacji i zaczyna kształtować osobowość według własnego
uznania.
Pigmalion Tanizakiego, inaczej niż jego mityczny
pierwowzór, dość szybko zostaje sprowadzony na ziemię. Początkowemu zapałowi do
całkowitego zawładnięcia życiem i wolą swojego tworu, szybko przeciwstawia się
bunt, agresja i silne eksponowanie własnej odrębności. Dopiero samotność i
spadek na samo dno sprawi, że Naomi przestanie być bojownikiem o swobodę, a
zacznie żyć jak człowiek. Prawo dojrzewania wymaga popełnienia wielu błędów,
ustalenia akceptowalnych przez każdą stronę reguł postępowania, a przede
wszystkim wzajemnego poszanowania swojej wolności. Bez tego żaden związek nie
może przetrwać.
W wersji Tanizakiego mit Pigmaliona traci swoją
romantyczną ponadczasowość i ulega typowej dla współczesności socjalizacji.
Naomi zgadza się na zamieszkanie w atelier nie dlatego, że spodobał jej się jej
wybawiciel. Powodem nie jest też jego zamożność. Ona chce się uczyć, bo w nauce
dostrzega szansę na zmianę swojego losu. Mieszkając w odosobnieniu ma
zapewnione lekcje języka angielskiego i tańca. To jej donator kreuje w niej
postać rozpieszczonej kobiety. Jako nastolatka dostaje wszystko, czego tylko
zapragnie. Przeciąga więc granicę coraz bardziej, zdradza męża z kim popadnie,
jak pradawne Propetydy. Wyrzucenie z bezpiecznego lokum, choć nie będziemy tego
bezpośrednimi świadkami, da Naomi do myślenia. Przerażona tym zwrotem sytuacji
lgnie do tego co już zna. Teraz już całkiem autentycznie chce się stać Galateą
kochaną, choć nadal na własnych zasadach. Jednak to stworzyciel będzie jeszcze
bardziej odbiegał od swojego pierwowzoru. Jest mistrzem, dla którego
najważniejsze jest samo tworzenie. Będąc samolubnym osobnikiem, entuzjastą
nauki i piękna, idzie przez świat zapatrzony w swoje idee, nie dbając o cudze
uczucia. Pomyślnie spełnia swoją misję, ale kiedy praca jest już bliska
ukończeniu, pragnie zatrzymać Naomi tylko na warunkach, które są dla niej nie
do zaakceptowania. Dotychczasowy układ opiekun – uczennica, stara się zastąpić
układem partnerskim. Odrzucony i wielokrotnie zdradzony, nie może znaleźć
nowego fundamentu, na którym oparłby życie. Popada w obłęd, który ustąpi
dopiero wtedy, gdy jego miłość powróci do niego na stałe. Jest naiwny, ślepy i
słaby. Całkowicie uległy względem swojego wzoru. Daje się łatwo zdominować i
omamić. Pod wpływem uczuć, zupełnie nieracjonalnie, zmienia co chwilę swoje
stanowisko.
Tanizaki zaproponował takie odczytanie mitu, które
ukazało jego bohaterów bez poetyckich póz. Naomi to osoba oddająca się zmysłom,
jej mąż to z kolei człowiek niski i poniżony, daleki od wzoru antycznego
herosa. Autor świadomie psychologizuje swoją narrację, ukazuje intymne
słabostki swoich bohaterów, wnikliwie analizuje ich pożądania i postępowania. „Miłość
głupca” jest jedną z ważniejszych książek w dorobku pisarza z Japonii. Niestety
jej sens społeczny, w dobie rozkwitu tęczowych marszów i ruchów
feministycznych, nieco zwietrzał, a socjalne ostrze przypomina bardziej
muzealny artefakt, niż rzeczywistą historię. Najważniejsze co nam ta powieść
uzmysławia, to podstawowe i uniwersalne dla każdych czasów wartości: miłość,
wolność, relacje. W tym aspekcie, mimo upływających lat i pojawiających się
mód, „Miłość głupca” nigdy nie zatraci wigoru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz