Liczba stron: 424
Tłumaczenie: Julia Różewicz
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Premiera: 5 listopada 2019 r.Tłumaczenie: Julia Różewicz
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Są książki pisane ku pokrzepieniu serc, wzbudzające dreszczyk emocji,
bawiące, straszące a nawet żenujące. Zdarzają się powieści zmuszające do
refleksji, ukazujące nowe fakty, skłaniające do zachwytu nad zaproponowaną
przez autora formą. Coraz rzadziej można napotkać na rynku wydawniczym pozycje szczerze
angażujące, takie od których oderwać się nie sposób. Raz na tysiąc przypadków,
czytelnik może natrafić na książkę żyjącą. I nie mam tu na myśli bycia w
obiegu, ciągłego przechodzenia z jednych rąk, do innych. Życie takiej książki
wiąże się z osobliwym istnieniem, funkcjonowaniem jako materia organiczna.
„Najlepiej dla wszystkich” właśnie taką książką jest. A przecież to nie
pierwszy raz, gdy Petra Soukupova serwuje swoim odbiorcom tętniący witalną
energią dramat rodzinny. Dość przypomnieć poruszającą historię trzech sióstr
wracających na urodziny taty do rodzinnego domu („Pod śniegiem”), wydaną dwa
lata temu przez Wydawnictwo Afera.
Po lekturze „Najlepiej dla wszystkich” czytelnik ma prawo czuć się
zdeintegrowany: ogołocony, prześwietlony, rozebrany na kawałki i wypatroszony.
Autorka z niebywałą precyzją odtwarza tu losy małej rodziny – Victora, samotnie
wychowywanego przez jego matkę Hanę, serialową aktorkę. Gdy ta dostanie
propozycję angażu życia, mimo sprzeciwu wywiezie swojego jedynaka na wieś, do
również samotnej matki Evy. Fabularnie książka nie wyróżnia się więc pozornie
niczym. Kolejna opowieść o problemach dorastania, wychowywania i żegnania się z
życiem. Sercem książki nie jest jednak oś zdarzeń, ale sposób ich
przedstawienia i towarzyszące im emocje.
W postawie każdego aktora tej sztuki, trudno nie dostrzec osób dobrze nam
znanych. Victor to typowy, egoistyczny uczeń szkoły podstawowej. Marzy głównie
o nie robieniu niczego, no ewentualnie pograniu na konsoli lub telefonie. Hana
przez całe życie niesie za sobą kompleksy, z którymi stara się walczyć na swój
własny, ułomny sposób. Nie potrafi dostrzec, że robienie kariery i zdobywanie
tak cennego dla niej rozgłosu, okupione jest niszczeniem tego, co dla niej
najcenniejsze. Eva z kolei za wszelką cenę chce udowodnić, że mimo swojego
wieku, żałoby po mężu oraz podupadania na zdrowiu, da sobie radę z trudnym
wnuczkiem. Wzajemne relacje bohaterów będą praktycznie każdego dnia napinane do
granic możliwości. Mimo niewątpliwej inteligencji i czułości, członkowie
rodziny nie będę w stanie wyjrzeć poza czubek własnego nosa. Dopiero choroba
zacznie ich łączyć, stanie się katalizatorem zmian, lepszego jutra.
Bohaterowie Soukupovej to nie kukły rozpisane według koniunkturalnego
szablonu, lecz prawdziwi ludzie. Każdy ma swoje małe marzenia, smutki i
problemy. Jak to w życiu bywa, popełniają oni też błędy. Rzeczy ważne dla
jednej osoby, nie są respektowane przez innych. Dla Evy szalenie ważne jest
zachowanie dobrych relacji z sąsiadami, co stopniowo niszczy Hana. Dla tej
ostatniej istotne jest wychowanie jej syna w duchu wolności, dlatego strasznie
irytuje ją wciskanie mu na siłę jedzenia. Victor marzy o powrocie do Pragi,
jednak nie może tego zrobić, bo jego mama ma inne priorytety. Znalezienie
złotego środka, tytułowego stanu ‘najlepiej dla wszystkich’ okupione będzie
wieloma wyrzeczeniami, wyzwiskami i łzami.
Ja wiem, to brzmi trochę banalnie, kobieco, ale uwierzcie, że to nie ten
format literatury. U czeskiej pisarki emocje grają na dosłowności. Z nostalgią
czytałem o zwyczaju chodzenia po sąsiadach w Wielkanocny Poniedziałek (sam tak
robiłem, teraz już się chyba tego nie praktykuje), o atmosferze Wigilii
spędzonej na kłótniach i nocnym graniu, o tych pięknych czasach, gdy zamiast
pośpiechu można było usiąść i w spokoju zjeść przy stole świeżo wypieczone
ciasto. To wszystko jest takie namacalne, tak dobrze mi znane, jakby ktoś
zawładnął moją pamięcią i wyrywkowo zaczął ją opisywać. Książka
Soukupovej otwiera nienazwane odczucia i przywołuje lepkie mikroświaty podobne
do pustych przestrzeni, strychów i zanikających tradycji znanych z prozy
Schulza i własnych doświadczeń odbiorcy. Każdy z nas miał przecież swoje
skrytki, smaki dzieciństwa i rodzinne dramaty. Autorka „Pod śniegiem” jest w
swojej narracji tak autentyczna, że gdyby w jednym ze zdań napisała, iż dwa
plus dwa równa się sześć, pewnie bym jej uwierzył.
Na koniec jeszcze małe wtrącenie. Nie znam się na tłumaczeniu, tym bardziej
nie czytałem książki w oryginale. Ale tak sobie myślę, że przetłumaczyć na
przykład takie zdanie „Ale dobrze zna córkę, pewnie się z tego wyłga, u Hanki
zawsze się kończy na dobrych chęciach, teraz chce się wprowadzać, ale nie
wytrzyma tu dłużej niż tydzień, ucieknie, uciekła wtedy, w ciąży, zrobi to
także teraz, wydaje się jej, że kiedy tu będzie, pomoże Vikiemu, bzdura,
przecież gdyby Viki zachowywał się lepiej przy niej, w ogóle nie musiałby tu
przyjeżdżać i zmieniać szkoły, Hana dobrze wie, że ona, Eva, tak naprawdę
lepiej radzi sobie z Viktorem”, to całkiem ambitne zadanie. A przerobić całą
książkę, gdzie aż roi się od takich złożonych, wielokrotnie zmieniających
narrację miejsc, i to przerobić ją spójnie, to już jest dla mnie sztuka
najwyższych lotów. Wczytajcie się w te słowa, jakie to melodyjne, a przy tym
naturalne, doskonale oddające kłębiące się w człowieku wątpliwości. Chylę czoła
przed autorką oraz tłumaczką - Julią Różewicz. Myślę, że to właśnie w idealnym
odwzorowaniu pogmatwanych ludzkich myśli, tkwi siła „Najlepiej dla wszystkich”.
Dziękuję za to, co dla mnie zrobiłeś, doktorze Ige Ajayi, Nazywam się Totti Giovani. Chcę skorzystać z okazji, aby podziękować dr Ige Ajayi za wszystko, co dla mnie zrobił. Moja żona przestała wypełniać papiery rozwodowe po tym, jak skontaktowałem się z tobą, aby pomóc mi zatrzymać rozwód z żoną, a teraz wszystko idzie znacznie lepiej. Jak powiedziałeś, cały proces dotyczący rozwodu został anulowany, a zły człowiek, który powoduje problemy w moim małżeństwie, został odesłany przez moją żonę i jesteśmy teraz razem szczęśliwi. Jestem bardzo szczęśliwy, że odzyskałem żonę, jedziemy świętować Boże Narodzenie razem jako Rodzina. jeśli masz problemy w związku lub małżeństwie lub jakiekolwiek inne problemy, skontaktuj się z dr Ige Ajayi, abyś mógł być szczęśliwy w te święta. Możesz skontaktować się z nim przez WhatsApp (+2348130035939) lub wysłać e-mail na adres (drigeajayi@gmail.com).
OdpowiedzUsuń