Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Literatura izraelska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Literatura izraelska. Pokaż wszystkie posty

Recenzja "Jerozolimska plaża" Iddo Gafen

Wydawca: Znak

Liczba stron: 368


Oprawa: miękka

Tłumaczenie: Anna Halbersztat

Premiera: 5 czerwca 2023 rok

„Jerozolimska plaża” to jazda bez trzymanki po umysłach współczesnego człowieka. Zapowiedź zabawy formą mamy już w tytule. Jerozolima nie leży przecież ani nad jeziorem, ani tym bardziej nad morzem. Nie może więc pochwalić się żadną plażą. Ale czy na pewno? Bohaterka jednego z opowiadań cierpi na chorobę Alzheimera. Stopniowo zapomina o wszystkich wspomnieniach. Poza jednym. Doskonale pamięta, jak będąc małą dziewczynką ujrzała śnieg na plaży w Jerozolimie. Teraz chciałaby tego doświadczyć ponownie. Trudne zadanie, ale na szczęście jej mężowi udało się odnaleźć właściwą drogę do zaspokojenia potrzeby ukochanej.

Czternaście opowiadań. Ponad tuzin historii dziejących się we współczesnym Izraelu, które swego czasu czytali i chwalili Amos Oz oraz Etgar Keret. Zbiór wyszedł pierwotnie w 2015 roku a napisał go 25-letni Iddo Gafen – człowiek, który wcześniej z rynkiem literackim miał niewiele wspólnego. Czy można ten tom uznać za wybitny? Za objawienie godne powiedzmy Milana Kundery? Nie. Z pewnością nie. Trzeba jednak przyznać, że izraelski pisarz ma bujną wyobraźnię, a przy tym umie się trzymać swojej tematyki. To głównie dzięki temu otrzymany tom nie jest zbiorem dziwactw, ale oryginalnym portretem współczesnego człowieka.

O czym więc przeczytamy w książce? A chociażby o pewnym dziadku, który postanowił zaciągnąć się do wojska, by w ten sposób uciec od rodziny i refleksji o śmierci. Jest ten opowiadanie kosmiczne. To w nim młody mężczyzna, niespecjalnie spieszący się na studia, spotyka nieznajomą o imieniu Ajala. Jak się okazuje, ta ostatnia jest właścicielką planety położonej blisko słońca. W wyniku pewnego nieporozumienia para zostaje sama na owej planecie, a ich relacje są dalekie od namiętnych. Zresztą nie tylko ich. W innym tekście śledzimy pracownika technicznego, który zaczyna poznawać intencje ludzi dopiero w momencie odkrycia magicznego radia. Słucha w nim myśli klientów, pracodawcy i pewnej kobiety. Ich kontakty zaczynają stopniowo plątać się, ale nawet szczęśliwy koniec nie sprawi, że można ten związek nazwać płomiennym. Podobnie rzecz ma się z bohaterami innego utworu. Tym razem narratorką jest kobieta, która spędza długie godziny przed social mediami i zazdrości innym ich życia. Pewnego dnia ‘przypadkowo’ wpada na dawnego kolegę. Ten stopniowo obnaża przed nią smutną prawdę o jego bajecznej codzienności.

„Jerozolimska plaża” traktuje trochę o miłości. Są tu przecież małżeństwa, związki pokoleniowe, partnerstwa, koleżeństwo. Sprowadzenie zbioru jedynie do tego wymiaru byłoby jednak niesprawiedliwe. Iddo Gafen zafascynowany jest wpływem storytellingu na świadomość i samopoczucie człowieka. Właśnie dlatego tak ważną rolę w jego tekstach odgrywają nowoczesne technologie, sny oraz urządzenia o bajkowych mocach. Efektem wdrożenia tych wątków jest obecna w wielu momentach atmosfera baśniowości, nierealności, fantazji. W dobrze nam znanej rzeczywistości nie możemy przecież poznać myśli innych ani otrzymać substancji pomagającej udać się do wspomnień bliskich.

Czytając teksty Gafena trzeba iść trochę na kompromis. Nie należy traktować przedstawionych wydarzeń i postaci na serio. W codziennym życiu raczej nie spotkamy osoby, która nie wie, że na jej włościach jest piękna oaza. Rodzice zazwyczaj nie zostawiają też na kilka godzin dzieci, jadąc na nudne spotkanie z byłym współpracownikiem. Jest także mało prawdopodobne, że patrol staruszków zestrzeli handlarza narkotyków. Jerozolimska plaża jest grą, zabawą z czytelnikiem. Każdy tekst każe zadać sobie pytanie o to, czy granice, które sami sobie wytyczyliśmy, możemy przekroczyć. Czy warto to zrobić? Co stanie się, gdy tego spróbujemy? Dzieło Gafena to dobra i niegłupia rozrywka.

Recenzja "Adżami. Opowieści z Jafy" Yossi Granovski

"Adżami. Opowieści z Jafy" Yossi Granovski to jeden z najlepszych zbiorów opowiadań 2023 roku
Wydawca: Filtry

Liczba stron: 224


Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Tłumaczenie: Roman Vater
 
Premiera: 8 lutego 2023 rok

Tytuł najnowszego zbioru opowiadań wydanego przez Filtry domaga się pewnego wyjaśnienia. Jafa to obecnie jedna z dzielnic Tel-Awiwu. Do 1949 roku stanowiła jednak osobne miasto. Dodajmy, miasto ze wszach miar urokliwe. Jafa to przecież jeden z najstarszych portów morskich na świecie. Na jej terenie znajduje się słynna latarnia, meczet Al-Mahmudijja czy wieża zegarowa. Z Jafą związani byli Shmuel Yosef Agnon, Joseph Constant czy Hanan Al-Agha. Z punktu widzenia niniejszej książki strategicznym momentem w historii miasta był 1947 rok. To wtedy Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjęło rezolucję nr 181 w sprawie podziału Palestyny. Zgodnie z jej zapisami Tel Awiw miał wejść do państwa żydowskiego, z kolei Jafa do państwa arabskiego. Bezpośrednim następstwem rezolucji była I wojna izraelsko-arabska. W trakcie jej trwania Żydzi zajęli Jafę, część arabskich mieszkańców wygnali z miasta, z kolei pozostałych zgromadzili w Adżami. Dzielnicę otoczono drutem kolczastym i traktowano jak getto. 

„Adżami. Opowieści z Jafy” Yossi Granovskiego to jeden z lepszych zbiorów opowiadań wydanych w Polsce w 2023 roku

Akcja zbioru „Adżami. Opowieści z Jafy” odbywa się właśnie w tamtym czasie i miejscu (choć nie w całości). Bohaterami są młodzi mężczyźni, których walka klasowa dopada na każdym kroku. Jednym z nich jest Ahmed. To jemu poświęcono cztery pierwsze teksty zbioru. Ahmed wychował się w Umm al-Fahm. Gdy był ośmiolatkiem, jego ojciec został zabrany do tureckiego wojska. Przetrwał okrucieństwa I wojny światowej tylko po to, aby zamordował go niejaki Sajjed. To wydarzenie naznaczyło życie Ahmeda aż do końca jego dni. Najpierw próbował zemścić się na oprawcy, ale ta sztuka mu się nie udała. Zamiast tego został skazany na rok więzienia. Nie udał się do niego. Zbiegł do Libanu. Tam z kolei przypadkowo uratował szanowanego sędziego i jego partnerkę. Protekcja osoby ustawionej społecznie pozwoliła Ahmedowi najpierw ukarać winnego śmierci swojego ojca, później bezkarnie handlować opium w Damaszku, a wreszcie zostać kucharzem w Jafie. Ten ostatni epizod silnie dotyka historii wojny domowej, bowiem bohater ma nie tylko za zadanie przyrządzać kawę, ale także odnaleźć dom przyjaciela, który ten musiał opuścić w pośpiechu. 

„Adżami. Opowieści z Jafy” Yossi Granovskiego zderza marzenia o nowoczesności z surową kulturą ojców

Kolejne dwa opowiadania są rozbudowane na kilkadziesiąt stron. „Opowieść Nasifa” naświetla proceder ucieczki Żydów z Bengazi do Jafy. Zakochany Nasif w imię miłości stara się pomóc ukochanej Lindzie, poprzez wystawianie fałszywych dokumentów dla przybywających do miasta. W „Opowieści Ibrahima” relacje między Żydami i muzułmanami komplikują się jeszcze bardziej. Ich światy potrafią przecinać się nawet pod jednym dachem. Marzenia o nowoczesności, o rodzinie, o własnym mieszkaniu, o odideologizowanym świecie, zderzają się tu z surową kulturą ojców. Wszyscy bohaterowie zmuszeni są do dokonywania wyborów pomiędzy złem i złem. Nie ma tu dobrych dróg rozwiązania, nie ma jednej ścieżki, którą można legalnie podążyć i żyć w dostatku oraz spokoju.

„Adżami. Opowieści z Jafy” Yossi Granovskiego to książka, która subtelni unika nadmiernego epatowania politycznymi kontekstami

Yossi Granovski, urodzony w 1952 roku w Tel Awiwie były żołnierz służby granicznej, prokurator policyjny czy dyrektor biblioteki miejskiej, stworzył książkę o świecie, w którym nie ma "tych dobrych". Każdy musi kombinować, dogadywać się, marzyć o czymś nieosiągalnym. Nawet jeśli to coś jest dla nas pospolite i oczywiste. W Jafie, Damaszku czy Umm al-Fahm nikt nie patrzy przez różowe okulary. Śmierć, handel narkotykami, oszustwa i wykorzystywanie, są zwyczajne i powszednie. Często niemal niezauważalne. Wszystko to zostało opisane w wyważony i lekki sposób. Yossi Granovski zręcznie unika nadmiernego epatowania politycznymi kontekstami. Stawia na człowieka i dzięki temu wygrywa. To refleksyjna mozaika życiorysów utkana z niepozornych zdarzeń. Przerażająca panorama świata wewnętrznie rozdartego. Przyczynek do namysłu nad tym, jakie są korzenie dzisiejszej Jafy.