Wydawca: ADiT
Liczba stron: 416
Tłumaczenie: Gabriela Gańczarczyk, Tomasz Grabiński i Krystyna Krauze
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
„Prawda i
miłość muszą zwyciężyć nad kłamstwem i nienawiścią“. To jedno z najważniejszych
zdań wypowiedzianych przez Václava
Havla. Jest on kojarzony przede
wszystkim z walką o demokratyzację socjalistycznej Czechosłowacji. Stał się
symbolem współczesnych Czech, nie tylko dzięki skutecznej walce z systemem
totalitarnym, ale również jako pierwszy przywódca narodu po upadku komunizmu.
Havel jako dysydent, niestrudzony polityk, niepodległy działacz na rzecz praw
człowieka, pisarz, poeta oraz dramaturg opowiadał się jednoznacznie za
koncepcją nowoczesnego państwa demokratycznego, w którym prym wieść ma
równouprawnione społeczeństwo obywatelskie. Recepcja działalności słynnego
Czecha jest bardzo różna w kraju i na świecie. Amerykański dramaturg Arthur
Miller mówił o nim „to pierwszy surrealistyczny prezydent na świecie”.
Jego wieloletnia sekretarka na hradczańskim zamku, Bożena Sztepanova,
zwraca uwagę, że „mówili o Tobie różnie, ale będą po Tobie
płakali”. Listę pochwał i przygan można by wydłużać w nieskończoność, ale z
punktu widzenia współczesnych Czech, najważniejszy jest wpływ, jaki aktywność
Havla wywarła na kształt naszego sąsiada oraz na mentalność rodaków.
Z tym tematem
próbują zmierzyć się twórcy książki „Prawda i miłość”, która swój tytuł czerpie
właśnie od słów słynnego Czecha. Zawarto w niej dziewięć sztuk teatralnych oraz
interesujący wstęp Elżbiety Zimnej, która w swojej pracy naukowej zbadała Vaclava
Havla już chyba z każdej strony. W antologii zebrano teksty twórców
rozpoznawalnych na całym świecie, jak Petr Zelenka, ale też artystów znanych
głównie w Czechach (Petr Kolečko, David Drábek czy Tomáš Vůjtek), a nawet
takich, których kojarzyć możemy przede wszystkim z innych dziedzin. Ciekawym
przykładem będzie tu René Levínský – reżyser, autor książek dla dzieci, twórca
o wielu nazwiskach i datach urodzenia (np. Šimon Olivětín, Arnalt Lionlőwe,
Simon Uli Vetin), a także fizyk i teoretyk gier. Inną wartą odnotowania osobą
jest Lenka Lagronová, która oprócz tego, że napisała ponad 20 sztuk, jest
również siostrą zakonną. Ich zainteresowania i wykonywane czynności zawodowe
odcisnęły silne piętno na przedstawionych w zbiorze kompozycjach.
Zebrane w
tomie sztuki rzadko odnoszą się do czasów nam współczesnych. Autorzy akcję
najchętniej osadzają na początku okresu transformacji, dzięki czemu starają się
dotrzeć do źródeł bieżącej sytuacji społeczno-politycznej. Czasami, tak jak w
przypadku pierwszej opowieści, funkcjonują dwie przestrzenie czasowe – z wtedy
i z teraz. „Poker Face” Petra Kolečko, jest też jedynym dramatem, w którym
obecność Havla jest całkiem namacalna. Mam też wrażenie, że to sztuka która
najpełniej oddaje skostniałość i marazm współczesnych Czechów. Obserwujemy w
niej Janę, która najpierw jako nastolatka, a później już jako matka, odwołuje
się do tez głoszonych przez swojego sławnego rodaka. Gdy była młoda, ufała mu,
szła za nim, głosiła jego słowa. Jej ojciec, karciarz Franciszek, stał po zupełnie
innej stronie. Wolność, tolerancja i pozytywne emocje, są dla niego mrzonkami.
Zamiast o ideach, woli mówić o bezsensie działalności obywatelskiej, a
jakiekolwiek okruchy człowieczeństwa, chowa za korzyściami płynącymi z partyjki
pokera. Po latach jego rolę przejmie właśnie Jana, a pełni nadziei na lepsze
jutro Pawlina i Wiktor, dostaną od niej najlepszą lekcję życia. Petr Kolečko
odwołuje się w swojej sztuce między innymi do towarzyskiej strony Havla. O aferach
miłosnych prezydenta krąży wiele anegdot i dowcipów, które autor sztuki,
przedstawia w formie prawdopodobnego ojcostwa nieznanej mu Pawliny.
Petr Zelenka
dostał miejsce na aż dwie sztuki: „Job Interviews” i „Czas molekuły”. W obu
prezentuje portrety ludzi, dla których najważniejsze są pieniądze i kariera. W
tym sensie nie tylko powraca do filozofii Havla, ale ustawia się na tej samej
szali co wcześniej przywołany „Poker Face”. Bohaterami jego sztuk są osoby,
które odrzuciły empatię oraz ludzkie uczucia, a w imię splendoru są w stanie
upodlić siebie i innych. Interesującą metaforę polityki i rozdziału dóbr
przedstawia S. d. Ch. Miloslav Vojtíšek. Jego sztuka może być swobodnie czytana
jako narzędzie uniwersalne, dobrze oddające to, co dzieje się obecnie w Polsce.
Rozchodzi się o tytułową „Ostatnią gąskę”, która finansowana z budżetu państwa,
ma być podstawą wspólnej uczty elity i zwykłego ludu. Cyniczny polityk woli
jednak samemu napchać swój brzuch, nawet kosztem szybkiej śmierci z przeżarcia,
niż odstąpić choć odrobinę mięsa innym. Nie zrobi jednak tego oficjalnie. Woli
chować się ze swoim łakomstwem, a później przedstawić fakty tak, aby to z
innych zrobić idiotów.
Nurt
historyczny poruszać będą dwie inne sztuki: „Wysłuchanie” Tomáša Vůjteka oraz
monodramat „Aktor i stolarz Majer mówi o stanie swojej ojczyzny”. W pierwszej
słyszymy dialog babci klozetowej oraz Adolfa Eichmanna, który opowiada jej
swoją wersję zdarzeń II wojny światowej. Najbardziej poruszający jest tu finał.
Słyszymy w nim z ust przeciętnej Czeszki, że Żydzi na ten cały los sobie zasłużyli
i niczego nie powinni dostawać, bo wcześniej skradli to właścicielom czeskim.
Tych więc, którzy po wojnie śmieli domagać się zwrotów majątków, należy
solennie ukarać. David Zábranský, w swoim nieco przydługim monologu opartym na
momentami męczących powtórzeniach, zwraca uwagę na inny aspekt historii –
rozpad świata zgodnie z dualną teorią ekonomii. Ciągłą walkę bogatych o zyski i
biednych o sprawiedliwość.
Ostatnie dwie
sztuki, to już całkiem jawne odwołanie się do brytyjskiej klasyki literatury,
ale także do tematu emancypacji kobiet. „Sherlock
Holmes. Morderstwa brodatych kobiet” oraz „Ogród Jane Austen”
wskazują na wciąż widoczny w czeskim społeczeństwie brak równouprawnienia. U Davida
Drábka kobiety muszą się chować w klasztorze, przed silnymi i bezwzględnymi
mężczyznami, z kolei Lenka Lagronová pokazuje, że nawet legendarna postać Jane
Austen, nie mogła zostać należycie nagrodzona, za swój nieoceniony wkład w
rozwój europejskiej kultury.
„Prawda i
miłość” to smutny obraz upadku pięknych ideałów. Artyści starają się przywołać
wiele przejawów nienawiści, egocentryzmu oraz niesprawiedliwości, które
prowadzą do powstawania przemocy wobec słabszych. Dostaje się naukowcom,
politykom, karierowiczom, korporacjom, mężczyznom, prostemu ludowi. Każdy ma
coś na sumieniu i dobrze, że czescy autorzy o tym przypominają. Być może
czasami ich wizje są niesmaczne, przerysowane, karykaturalne albo po prostu za
bardzo teatralne, być może niektóre ironie i użyte figury są dobrze nam znane i
wielokrotnie wcześniej wykorzystywane, być może język będzie czasami zbyt
oczywisty, a dłuższe fragmenty wiejące nudą. Zasadniczo jednak „Prawda i
miłość” to kawał potężnej literatury, która operując typowymi dla modernizmu
środkami, uwypukla ciemną stronę społeczeństwa jako takiego. Nie tylko
czeskiego, ale też naszego. Zdecydowanie do głębszego przemyślenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz