Recenzja "Opowiadania wszystkie" Kurt Vonnegut

Wydawca: Albatros

Liczba stron: 960

Oprawa: twarda


Premiera: 17 października 2018 r.

Mówi się, że prawdziwy artysta tworzy z potrzeby serca. Z natchnienia, które spływa na człowieka niczym deszcz na ziemię. Można powiedzieć, że to właśnie ten element literackiego rzemiosła odróżnia prawdziwą sztukę od pisania zarobkowego. Kurt Vonnegut był niewątpliwie artystą. Jego dzieła na stałe zapisały się złotymi zgłoskami w historii literatury. Ale nawet on rozpoczynał swoją karierę od tworzenia za pieniądze i właśnie jego przykład może idealnie burzyć postawioną w pierwszym zdaniu tezę.

Przełom lat 40. i 50. XX wieku to era czasopism. Zanim w domach zagościła telewizja, to właśnie prasa dostarczała ludziom informacji, wiedzy i rozrywki. W tych szalonych, wojennych i powojennych chwilach wydawnictwa zgłaszały olbrzymi popyt na krótkie formy. Opowiadania sprzedawały się, co skrzętnie wykorzystywali początkujący literaci. Tym właśnie szlakiem podążał późniejszy twórca „Rzeźni numer pięć”. Rozpoczął od redagowania szkolnej gazetki, a po powrocie z frontu z jeszcze większą werwą oddał się pisarstwu. Za dnia pracował w public relations, a nocami i w weekendy kreował nowe opowieści, które później wysyłał do tygodników i miesięczników. Był uważnym czytelnikiem i zapalonym słuchaczem konstruktywnej krytyki, dlatego w październiku 1949 roku udało mu się opublikować pierwsze opowiadanie na łamach Collier’s. Tak rozpoczął się nowy etap w jego życiu – zarabianie na opowiadaniach. Trwał on nieprzerwanie do początku lat 60., kiedy na dobre szklane odbiorniki zajęły pozycję prasy.

„Opowiadania wszystkie” zawierają 98 opowiadań napisanych przez Kurta Vonneguta na przestrzeni lat 1941-2007. Znajdują się wśród nich dobrze nam znane „Witajcie w małpiarni” czy „Niedziela Palmowa”, jak i te, które polskim czytelnikom nie były do tej pory udostępniane - „Sucker’s Portfolio”. Redaktorzy zbioru podzielili projekty pisarza na osiem części tematycznych: Wojna, Kobiety, Nauka, Miłość, Etyka pracy czy sława i fortuna, Zachowanie, Dyrygent szkolnej orkiestry, Futurystyka. Tym samym zrezygnowali z układu chronologicznego na rzecz możliwości poznania danego zagadnienia w sposób panoramiczny, dotykający do głębi, aż do wyczerpania pytań i wątpliwości, jakie nurtowały samego autora. Jest to o tyle cenne, że Vonnegut nie powiela swoich przemyśleń, bada coraz dalej i oferuje za każdym razem świeży ogląd zagadnień. Niewątpliwym atutem tomu są także noty biograficzne i quasi-eseje na temat działalności autora zawarte przed każdym działem, napisane przez przyjaciół samego Vonnegut – literaturoznawcy Jerome’a Klinkowitza i pisarza Dana Wakefielda. Przybliżają oni otoczenie w jakich powstawały kolejne utwory, wyjaśniają motywacje i okoliczności rodzinne.

Paleta poruszanych przez Vonneguta myśli jest wyjątkowo rozbudowana. Od pracy i rodziny, przez kwestie antywojenne aż na moralności i etyce zawodowej kończąc. Jest też oczywiście odbicie fantazji twórcy „Kociej kołyski” – pakiet opowieści z pogranicza rzeczywistości i fantastyki naukowej. A wszystko to podane w typowej dla pisarza, satyrycznej i dosadnej postaci, stroniącej od moralizatorstwa i dydaktyzmu. Niezależnie czy Vonnegut mówi o mrocznym obliczu konfliktu zbrojnego, pułapce na nosorożca, czy o Wielkim Je…niu Kosmosu, czuć w jego rozważaniach niezwykłe pokłady mądrości. Udowadnia nam, że nie jedną materią ceniony pisarz żyje, a lekkość z jaką wciąga nas w kolejne historie zdumiewa.

Vonnegut poprzez kreowanie odmiennych światów i niebanalnych historii dokonuje wiwisekcji rzeczywistości. Bada granice ludzkiej wytrzymałości, analizuje powstawanie i sedno problemów społecznych, gospodarczych, a nawet międzynarodowych. Można zaryzykować stwierdzenie, że przewidywania i przesłanie autora są obecnie nawet bardziej aktualne, niż w czasach, w których powstawały. Vonnegut wyprzedzał swoją epokę, intuicyjne wyczuwał, że jedynym lekiem na rosnące trudności jest optymizm, nawet jeśli musi on przybierać ramy irracjonalne. W tym w pełni ukazuje się jego geniusz.

„Opowiadania wszystkie” są swoistym kompendium na doczesne troski. Na temat życia można dowiedzieć się z nich więcej, niż z całego Internetu. Vonnegut nie boi się zadawać pytań kluczowych w formie żartów, drwi z tematów poważnych, kreśli absurdalne wizje i z erudycją przygląda się ich skutkom. Oczywiście takie oderwanie od normalności będzie momentami dziwić i razić, rzecz jasna można zarzucić mu też stylistyczną prostotę i niedomknięte puenty. Czy jednak ma to sens, w obliczu obcowania z tak wszechstronnym, zwartym, humanitarnym, artystycznym i konkretnym przekazem?

Nie będę Wam pisał, które opowiadanie mnie uwiodło, które zmusiło do refleksji, a które zdenerwowało naiwnością. Nie. „Opowiadania wszystkie” są zbiorem wręcz encyklopedycznym, należy go traktować jako całość, a ta nie może być nisko oceniana, nawet mimo słabszych momentów i niejasnych konkluzji. Wpływ autora na sztukę i filozofię codzienności jest niezaprzeczalny i jeśli miałbym wskazać książkę, z której możecie dowiedzieć się naprawdę wiele o tym co widzimy i czujemy, byłaby to właśnie nowość od Wydawnictwa Albatros. Jest to też niestety kolejny tytuł, który boleśnie przypomina, że Kurta Vonneguta z nami już nie ma, a sama księga jest dla mnie niczym materialno-symboliczne potwierdzenie tej niewygodnej prawdy.

Ocena:


2 komentarze: