Wydawca: Muza
Liczba stron: 624
Oprawa: miękka
Premiera: 7 lipca 2010 r.
„Dzicy
detektywi” to bez wątpienia jedna z najlepszych książek Roberto Bolano,
chilijskiego pisarza, poety i prozaika, przez wielu krytyków uważana za
ostatnie arcydzieło XX wieku. Została ona napisana jako swoisty tryptyk o poszukiwaniu
i to zarówno tym rzeczywistym, jak i metafizycznym. W pierwszej części
poznajemy opowieść 17-letniego Juana Garcia Madero. Rozpisana w formie
pamiętnika, przedstawia styczność narratora z ruchem bebechorealistów. Z dużą
drobiazgowością analizujemy jego pierwsze miłosne uniesienia, niewykształcone
poglądy na życie oraz szaleństwa młodości. Tu także po raz pierwszy zetkniemy
się z dwójką głównych bohaterów powieści – poetami Ulisesem Limą oraz Arturo
Belano. Historię Madero wieńczy jego spektakularna ucieczka z wymienioną dwójką
oraz prostytutką Lupe na pustynię. Kolejny, kluczowy element książki, stanowi
próba rekonstrukcji losów Belano i Limy. Do głosu dochodzi niezliczone grono
osób, które na przestrzeni lat 1976-1996 miało możliwość spotkać na swojej
drodze tę dwójkę. Belano i Lima włóczą się po mało znanych zakątkach
Paryża, Barcelony czy Tel Awiwu, żyją „w drodze”, jakby ta ciągła ucieczka
przed nieznanym, była dla nich celem samym w sobie. Nikt do końca nie wie,
czym ta dwójka się para, ani jak zarabia na chleb. Wspomina się o handlu
narkotykami, o przestępczych powiązaniach, o ucieczce przed mafią, ale to tak
naprawdę tylko poszlaki, nic nieznaczące domysły. Powieść wieńczy powrót do
pamiętnika Garcia Madero, tym razem skupiający się nie na cielesnej miłości i
fascynacji poezją, ale przede wszystkim na poszukiwaniu śladów awangardowej
artystki, założycielki ruchu bebechorealistów w latach 20-tych – Cesarei Tinajero.
„Dzicy
detektywi” to impresyjna, częściowo autobiograficzna, podróż po pejzażu duszy
poety, emigranta, mężczyzny zagubionego. Autor jako jednego z głównych
bohaterów ustanowił własne alter ego – Artura Belano, mieszając przy tym
wydarzenia prawdziwe, z tymi wymyślonymi. To charakterystyczna dla jego stylu
zagadka, zabawa z czytelnikiem. Tu nic
nie jest pewne, podążamy wciąż za słabymi argumentami, które w pewnym momencie
się urywają i wiodą nas na manowce. Okruchy wiadomości kłębią się, wiją jak w
jakiejś onirycznej wizji. Podawane wzmianki krążą między narratorami,
domagają się ułożenia w jeden zwarty obraz, który jednak nigdy nie zostanie
ukończony, ponieważ ludzie, co oczywiste, swoje relacje przekręcają, filtrują
przez własną pamięć narażoną na ryzyko upływającego czasu, wstydu i sumienia.
Dochodzi tu do głosu też ludzki cynizm i egoizm, każdy woli mówić o sobie, a
dzieje Belana i Limy spycha na margines.
Jest w tej
powieści spora dawka uczuć, seksu, humoru czy traumatycznych wspomnień. Bolano
opisuje życie, które zadrwiło sobie z całego pokolenia artystów Ameryki
Łacińskiej. Oszukało ich, kazało wciąż uciekać, wędrować w nieznane, bez szans
na to, że znajdzie się przystanek końcowy. „Dzicy
detektywi” są więc sentymentalną refleksją na temat przetrwania. Pisarz przedstawia
tu jak w krzywym zwierciadle obraz świata literatów i wydawców. Odwołując się
do setek nazwisk i dzieł, kreuje jedną z ciekawszych książek spod znaku
metaliteratury. Postaci fikcyjne mieszają się z realnymi, a wszystkich
łączy pożądanie odnalezienia swojej literackiej tożsamości.
To
niewątpliwie bardzo dobra książka, oryginalnie napisana i doskonale zmontowana.
Swoje miejsce odnajdzie w niej każdy, kto ukochał twórczość Cortazara i
Borgesa. Bolano stara się penetrować
ludzką duszę. Zadaje mnóstwo pytań, które pozostawia bez odpowiedzi. Snuje
swoją niespieszną, wielowątkową i zaskakującą narrację, nie szczędząc
czytelnikowi smutku i żalu. Nagminnie stosując otwarte zakończenia, nie
pozostawia złudzeń na istnienie alternatywnego, prostego i ułożonego świata. Jego
literatura jest jak wizja życia, w którą wierzy: zagmatwana, nierówna, trudna,
wymagająca. Każdy tu mówi swoim językiem, wyobraźnią i emocjami. Nie istnieje
coś takiego jak wolność, równość i braterstwo. Jest tylko zagadka i ciągłe
poszukiwania.
Ocena: