Recenzja "Kaprysik" Mariusz Szczygieł



Wydawca: Agora

Liczba stron: 208

Oprawa: twarda

Premiera: 06 września 2017 r.

Mariusz Szczygieł to ceniony polski reportażysta. Jego "Kaprysik. Damskie historie" to zbiór tekstów, które autor publikował w latach 2001-2004 w Wysokich Obcasach - dodatku do sobotniej Gazety Wyborczej. Motywem przewodnim każdej opowieści jest życie kobiet, zarówno tych anonimowych, jak i bardziej rozpoznawalnych.
Książkę rozpoczyna reportaż o tytule "Reality". Jego bohaterką jest Janina Turek, autorka jednego z najdłuższych zapisów faktologicznych na świecie (zapisała 728 zeszytów, Wikipedia podaje inną liczbę). Szczygieł zachwyca się systematycznością i szczegółowością opracowania swojej bohaterki. W końcu niecodziennie możemy dowiedzieć się, że ktoś odebrał w życiu 38 196 telefonów, wykonał 6 257 połączeń, powiedział Dzień Dobry przypadkowym przechodniom 23 397 razy czy dostał 10 868 prezentów (dla ścisłości inne źródła podają odmienne wartości). Pani Janina pisała nawet jakie posiłki spożywała oraz ile dawała na tacę. Swoje prace podzieliła na 33 kategorie. Każdy wpis ma datę, nazwę dnia, kolor oraz kolejny numer. Wszystkie wpisy są podsumowane miesięcznie i rocznie. Każdy rok ma kolor powtarzający się co dziesięć lat. Każdy zeszyt ma podpis, numer i podnumer.


Drugą opowieścią jest tytułowy "Kaprysik". Jest to historia Pani Anny, która od 10 lat fotografuje się u jednego fotografa - Pana Sylwestra Lechickiego. Raz na zdjęciach jest sama, innym razem dopiera kwiaty, czasami robi to z rodziną. Pisarz doszukuje się w tym logiki i celu, dopytuje o motywacje do dalszych działań.


W "Kartce", bodaj najciekawszym reportażu zbioru, Pan Mariusz opisuje wydarzenia, które nastąpiły po znalezieniu w kawiarni Nowy Świat listy nazwisk kobiet z okresu wojennego. Obok nieznanych osób, znajduje tam także dwie rozpoznawalne panie - Hannę Krall i Krystynę Sienkiewicz, z którymi się kontaktuje. Tak zaczynają się poszukiwania pozostałych pań o domysły kto i w jakim celu stworzył kartkę. Czy to lista kochanek? A może ocalone żydowskie dziewczynki lub kobiety po aborcji?


"Dowód", czwarta opowieść z tego zbioru, to historia Ryszarda Tadeusiewicza, rektora Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, który w dowód miłości do swojej żony, wykonał za własne środki jej figurę i wstawił na korytarz wydziału. Ta 300 kilogramowa, wykonana z brązu postać, budzi skrajne emocje wśród studentów i pracowników, jedni burzą się, że to malwersacja środków i niepotrzebny zbytek, inni wręcz przeciwnie, traktują to dzieło jako symbol miłości.


"Rozstanie jest ostre jak miecz" porusza historię Izabeli Skrybant-Dziewiątkowskiej, urodzonej w Łukowcu Wiszniowieckim polskiej piosenkarki, wokalistki Tercetu Egzotycznego. W reportażu poznajemy jej odczucia dotyczące koncertów, odbioru zespołu w Polsce i za granicą, a przede wszystkim jej życie po śmierci męża, Zdzisława Dziewiątkowskiego.


Gdybym miał wskazać ważny reportaż z tego zbioru, to obok "Kartki" byłby to "Serial na dwa długopisy". Jest to zbiór wybranej korespondencji dwóch przyjaciółek - Teresy i Henryki - które co prawda nie odwiedzały się za często, ale pisały do siebie co tydzień od 52 lat listy. Mariusz Szczygieł przeglądając tę korespondencję wybrał jego zdaniem najciekawsze i przedstawił nam chronologicznie. W ten sposób na kilkunastu stronach poznajemy losy pań od dnia 12.11.71 do dnia
15.04.04. W tym czasie przeżywały one liczne radości, równie mnogie smutki i problemy, doradzały się wzajemnie, przeprowadzały, wydawały dzieci za mąż.


Ostatnią opowieścią są "Bagaże Pani K.", czyli Idy Kamińskiej - polskiej aktorki znanej przede wszystkim z doskonałego filmu czeskiego (a jakże, przecież to Mariusz Szczygieł!) "Sklep przy głównej ulicy", za który dostała nominację do Oskara za najlepszą rolę kobiecą. Pani Ida stała się jedną z bohaterek książki z uwagi na jej zaangażowanie w krzewienie kultury żydowskiej, była przecież dyrektorką Teatru Żydowskiego w Łodzi, Dolnośląskiego Teatru Żydowskiego we Wrocławiu i następnie Teatru Żydowskiego w Warszawie. Reportaż dotyka także niezwykle ważnego okresu emigracji bohaterki.


"Kaprysik" to zbiór reportaży o różnych kobietach. Autor przygląda się ich pasjom, motywacjom, miłościom. Podziwia różnorodność i pielęgnuje poczucie wyjątkowości, dzięki czemu przytaczane opowieści tworzą spójną, zharmonizowaną całość. A jednak coś tu nie gra, i wcale nie chodzi mi o kobiety. Mam wrażenie, że autor tak zanurzył się w tej różnorodności tematycznej, że zapomniał o refleksji. Pamiętam jego reportaże o Czechach, pełne melancholii, wzruszeń i emocji. To właśnie niezmierzone pokłady uczuć, które wylewały się z każdej strony "Gotlandu" wyrobił markę Pana Szczygła jako autora pełnego empatii. W "Kaprysiku" tego drugiego dna zabrakło, jest one wyłącznie delikatnie zarysowane, dając całkowite pierwszeństwo portretom kobiet. I tak zamiast pięknej przypowieści o kobiecości, powstała dość banalna galeria osobowości, która może być istotną ciekawostką w rozmowach ze znajomymi, nie skłoni nas jednak do kontemplacji na tematy ważne.

Ocena:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz