Wydawca: Książkowe Klimaty
Liczba stron: 96
Oprawa: twarda z obwalutą
Premiera: grudzień 2024 rok
„Boże Narodzenie w Pradze” Jaroslava Rudiša to książka, która niczym śnieżny puch cicho opada na serce czytelnika. Chociaż liczy niespełna sto stron, jest intensywnym, emocjonalnym przeżyciem. Autor zabiera nas w wyjątkową podróż po Pradze w najbardziej magicznym dniu roku – Wigilii. Nie ma tu jednak Mikołaja, ostatnich zakupów czy dwunastu potraw. Zamiast tego opowieść kusi delikatnym surrealizmem, poetyckością i magią ukrytą w codzienności.
Rudiš maluje obraz miasta, które choć puste i pogrążone w zimowej ciszy, wypełnia się historiami – tymi dawnymi i współczesnymi. Autor, samotnie spacerując nad Wełtawą, wchodzi do praskich gospód, gdzie przy kuflu piwa spotyka postaci, które wydają się jednocześnie realne i zrodzone z wyobraźni. Jest Kavka (nazywany Kafka) – tajemniczy poeta-przewodnik, „król Pragi” z kluczami do wszystkich zamków w mieście, oraz Włoszka z Mediolanu, której zafascynowanie Pragą łączy ją z duchem miasta. Te barwne postacie opowiadają historie pełne absurdu, ciepła i melancholii – o karpiach w słoikach, które patrzą na ludzi oczami przeszłości, czy o Dzieciątku, które co roku odwiedza tę samą gospodę i znika tramwajem w noc.
Praga w tej książce jest bohaterką samą w sobie. Rudiš pokazuje ją od strony, która umyka turystom – jako miejsce pełne tajemnic, ukrytych w zaułkach historii i w milczącej rzece. Miasto jest przestrzenią dla zagubionych, tych, którzy w świątecznej samotności szukają ciepła, ludzi i opowieści. Czasem melancholijna, czasem absurdalna, a jednak zawsze zaskakująco bliska.
Fabule towarzyszą ilustracje Jaromíra 99, które dopełniają literacką podróż. Są one minimalistyczne, utrzymane w stonowanej palecie i oddają klimat praskiej zimy – światła w oknach, pustych ulic i cieni przeszłości. To nie tylko ozdoba książki, ale integralna część narracji, która pozwala czytelnikowi jeszcze mocniej zanurzyć się w atmosferze opowieści.
Rudiš unika patosu i sentymentalizmu, które tak często towarzyszą świątecznym opowieściom. „Boże Narodzenie w Pradze” jest jak kufel piwa w zimny wieczór – proste, ale głęboko satysfakcjonujące. To książka, która wywołuje ciepło, lecz nie przez cukrową idealizację, a przez szczerość. Wigilia w tej opowieści nie jest pełna rodzinnego gwaru i prezentów, lecz ciszy, refleksji i przypadkowych spotkań. Mimo to, paradoksalnie, daje więcej świątecznego ducha niż wiele klasycznych opowieści.
Styl Rudiša pozostaje prosty. Autor zgrabnie balansuje między rzeczywistością a magią – opisując codzienne momenty, które nagle stają się nośnikami głębszych znaczeń. Opowieści Kavki, króla Pragi i Włoszki mogą wydawać się surrealistyczne, ale w ich absurdzie kryje się prawda o życiu, samotności i potrzebie bliskości. To przypomnienie, że magia Bożego Narodzenia nie tkwi w ozdobach, ale w ludziach, którzy, choć różni, wciąż szukają siebie nawzajem.
„Boże Narodzenie w Pradze” to książka, która wciąga czytelnika jak zimowy spacer przez pustą, ośnieżoną ulicę. Jest cicha, lecz pełna odniesień, melancholijna, ale z ciepłym światełkiem nadziei. Rudiš pokazuje, że nawet w samotności można odnaleźć coś pięknego – jeśli tylko damy się porwać miastu, jego ludziom i historii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz