Dusza i ciało – Idiko Enyedi
Ubiegłoroczny
zwycięzca z Berlina na przemian poraża prozaicznym realizmem i ulotną
subtelnością. To bardzo refleksyjna, dobrze zagrana, snuta w wolnym
tempie przypowieść o bólu i strachu nadwrażliwych ludzi, poruszających się w
dwóch całkowicie sprzecznych wymiarach, cielesnym i duchowym, bezskutecznie
próbując je jakoś ze sobą dopasować.
Niemiłość - Andriej
Zwiagincew
Choć najnowszy
film rosyjskiego reżysera nie urzeka tak, jak jego poprzednie produkcje, trudno
odmówić mu subtelności i lirycznej metaforyczności. Pięknie skomponowane kadry
w połączeniu z unikalną, ambientową ścieżką dźwiękową sprawiają, że
"Niemiłość" ogląda się jakbyśmy przebywali w stanie hipnozy.
Winni – Gustaw Moller
To szokujące,
jak wiele emocji można zawrzeć w minimalnej ilości kadrów. Pod przykrywką
rozrywkowej akcji, reżyser umieszcza dramat jednostki i pozwala mu swój problem
„przegadać” i „przetrawić” na błędach dotykających kolejnych osób.
Jesteśmy świadkami psychoterapii człowieka uwięzionego w oku kamery,
jednostki znajdującej się na samym szczycie emocjonalnej karuzeli życia.
Doskonały film, półtorej godziny absolutnej kinowej hipnozy.
Party - Sally Potter
Krótki,
trwający nieco ponad godzinę, film zrealizowany przez Sally Potter mówi o tym
wszystkim, co kryje się pod fasadą światopoglądowych frazesów. To przeniesiony
na ekrany kin dramat, poruszający temat kryzysu zaufania, w czasach
pseudoprawdy. To też zwarta tragifarsa w stylu retro na temat demokracji i
towarzyskiej hipokryzji.
Dogman – Matteo Garrone
Najnowsze
dzieło twórcy Gomorry to fascynujące studium istoty zależnej. Stanowi
przeciwieństwo klasycznego tematu wycofanego samotnika. Warto je znać przede
wszystkim ze względu na niesamowitą rolę Marcello Fonta, który podobnie jak
czynili to dawniej Buster Keaton czy Roberto Benigni potrafił połączyć i oddać
wewnętrzne sprzeczności człowieka wrzuconego w spiralę zła. Dogman to także
polemika z archetypem mężczyzny, szczególnie aktualny pejzaż złożoności męskiej
psychiki.
Płomienie - Chang-dong Lee
„Płomienie” to
film, który dobrze oglądać w ciszy i spokoju. Reżyser snuje swoją opowieść
bardzo powolnie, lepi namiastki fabuły, by za chwilę zburzyć ich sens i
pozostawić nas z wrażeniem snu na jawie. To dzieło ascetycznie piękne i
melancholijnie ujmujące. Lee bawi się konwencją, krąży gdzieś między tragiczną
historią miłosną, alegorią współczesnej sytuacji społecznej i politycznej w
Korei, rodzinną psychodramą i mrocznym thrillerem z niewyjaśnioną intrygą.
Trzy twarze - Jafar Panahi
„Trzy twarze”
nie są socjologiczną rozprawą na temat łamania praw człowieka czy kondycji
systemu patriarchalnego w Iranie. To raczej historia utrzymana w napiętej, ale
także humorystycznej tonacji sąsiedzkiej pogawędki. Opowieść utkana z
codziennych, pozornie niezainscenizowanych rozmów, gdzie przed szereg wychodzą
kwestie kultury irańskiej, przywar narodowych i dysonansu społecznego. Wszystko
to nakręcone w dobrze nam znanej z poprzednich dzieł stylistyce, tym razem
nieco urozmaiconej i poprowadzonej z większym dystansem. Ciekawy przykład kina
autorskiego, które nie potrzebuje sztucznej głębi i widowiskowości, aby mogło
zostać docenione w świecie.
Trzy billboardy za Ebbing, Missouri - Martin
McDonagh
Choć za
współczesnym kinem amerykańskim nie przepadam, trudno nie wspomnieć przy
podsumowaniu o tej produkcji. McDonagh z lekkością, ale także z niewysłowioną
brutalnością i wyrazistymi akcentami czarnej komedii, tworzy film ukazujący
chorobę społeczeństwa, które zapomniało jak współpracować i dumnie kroczyć w
przyszłość. To dzieło niezwykle uniwersalne i potrzebne wszędzie tam, gdzie
człowiek człowiekowi pozostaje wilkiem.
Roma - Alfonso Cuaron
"Roma"
jest przede wszystkim hołdem złożonym dla szczegółów technicznych dzieła
filmowego. Poszczególne kadry zniewalają swoją estetyką, a scena parkowania
pojazdu już teraz przeszła do historii kina. Także w warstwie fabularnej
dostrzec możemy w produkcji Cuarona chęć poszukiwania głębi. "Roma"
zestawia ze sobą dwa światy kobiet, a dzięki powolnej i surowej narracji
uwidacznia w tych małych dramatach ogrom problemów, z jakimi boryka się
aktualnie świat.
Żadnego z tych filmów ,niestety nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńChyba mam sporo do nadrobienia. Tylko jeden film widziałam.
OdpowiedzUsuńAle wpadłam tutaj żeby Cię zaprosić do wyzwania, które jeszcze nie "umarło" - Czytamy nowości również w 2019 roku. Pozdrawiam.
"Niemiłość" i "Trzy billboardy za Ebbing" widziałam. Miano najlepszych w pełni zasłużenie. Pozostałe muszę nadrobić :)
OdpowiedzUsuńNiemiłość i płomienie chętnie obejrzę :) Ten drugi już mam na liście filmów do obejrzenia, a teraz ląduje w nim jeszcze ten pierwszy ☺
OdpowiedzUsuń