Recenzja "Letnie przesilenie" Svetislav Basara

Wydawca: Książkowe Klimaty

Liczba stron: 240

Tłumaczenie: Danuta Cirlić-Straszyńska

Oprawa: twarda

Premiera: 29 lipca 2019 r.

Svetislav Basara do tej pory nie był tłumaczony na język polski. Sytuacja jest niezrozumiała z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze dorobek serbskiego pisarza jest bardzo imponujący – wydał już blisko 50 książek różnego typu: zbiorów opowiadań, powieści, listów i esejów, a co najmniej kilkanaście z nich było tłumaczone na inne języki, w tym pięć na język angielski. Szczególną uwagą cieszyły się „Fama o biciklistima” z 1987 roku oraz dwie trylogie: „Ukleta Zemla” (1995), „Looney Tunes” (1997), „Sveta Mast” (1998), w której wykreował swój własny, zaklęty kraj – Etrascje, a także „Mein Kampf” (2011), Dugovečnos (2012), Gnusoba (2013), gdzie uwagę czytelników zwrócił szczególnie pierwszy tytuł, zaczerpnięty wprost od Hitlera. O ile jednak książka niedoszłego niemieckiego malarza była kiczowata, niejasna i faszystowska, o tyle dzieło Basary to według belgradzkiego recenzenta ‘walka o sens istnienia’. Drugim powodem niejasności małej popularności pisarza w Polsce jest jego status w kraju ojczystym. Czytelnicy cenią sobie pisarzy idących pod prąd, nie stroniących od tematów kontrowersyjnych i mówiących wprost co im na duszy leży. W tej kategorii Basara w Serbii nie ma sobie równych. Dość powiedzieć, że w jego najnowszej książce „Atlas pseudomitologije” przedstawia postać Vuka Karadzićia (wielkiego serbskiego myśliciela i pisarza żyjącego w XIX wieku) jako człowieka wyposażonego w biust kobiecy (wizerunek na okładce książki). Na kartach innych jego dzieł pojawiają się też inne ikony serbskiej kultury i polityki, m. in. Vojslav Koštunica, Josip Broz Tito, Dobrica Ćosić , Ivo Andrić czy David Albahari, a o każdym Basara ma do powiedzenia bardzo dużo (raz pozytywnie, innym razem negatywnie, każdorazowo z erudycją i kontrowersją). Wydał też dwa tomy listów z cenionym u nas Milijenko Jergovićiem,

„Letnie przesilenie” to zbiór 25 opowiadań, zaczerpniętych z różnych książek autora: „Opowiadania w zaniku” (1982), „Fenomeny” (1989), „Pisma polityczne” (1993), „Ból fantomowy” (2005), „Zabłąkany w samie” (2008). Odmienna jest poruszana tematyka, ale też, jak to zazwyczaj uwidacznia się w zbiorach przekrojowych, czytelnicy mogą obserwować stopniowy rozwój rzemiosła i myśli literata. Początek książki to przede wszystkim narracje ogniskujące się wokół tematu tworzenia. Pisanie opowiadań i wiążąca się z tym niemoc, od zawsze stanowiły jeden z ważniejszych tematów Basary. Przy okazji opisuje też różnego rodzaju dyskusyjne czynności towarzyszące jego życiu w okowach słów: myśli samobójcze, narkotyki, alkohol, pożądanie. Pojawiają się kpiny, uwypuklające bezsensowne trwanie bez celu, jak chociażby w opowiadaniu „Werbalny transcendentalny autoportret na piątą mistyczną ścianę w pokoju Mariny Svabić” (cudowny tytuł). 

Im dalej brniemy w głąb książki, tym więcej opowieści dotyka polityki. W „OK KP”  pisarz snuje surrealistyczny opis monumentalnej siedziby Komitetu Okręgowego Partii Komunistycznej, z projektem więzienia dla sześciu milionów ludzi. W „Zwierzeniu. (Prawda o Nagiej Wyspie)” dotyka w dość nietypowy sposób kwestii życia w titowskim Gułagu. Jedno z ważniejszych opowiadań zbioru („Zabłąkany w samie”) to z kolei iście filozoficzne rozważania na temat sensu istnienia, samotności i obłudy współczesnego świata. Warto wyróżnić jeszcze dwa opowiadania: „Guzijan, król Żarkova i Żeleznika” oraz „Ostatnie dni i śmierć Ivo Andricia”. To w nich pojawiają się postaci sławnych serbskich artystów: Ivo Andricia, Miroslava Krleža, Miloša Crnjanskiego, Gustava Krkleca, Oskara Davičo, Milorada Pavića, Miodraga Bulatovića, Danilo Kiša czy Davida Albahariego. Basara pisze między innymi o społecznej zachłanności, jaka u progu śmierci Andricia, przetoczyła się przez kraj. O tym ile osób chciało finansowo skorzystać z przyznanego mu Nobla. Na końcu zbioru zawarto humorystyczny tryptyk o upadku człowieczeństwa w lokalnym, samolotowo-benzynowym wydaniu.

Nie będę ukrywał, że „Letnie przesilenie” cenię sobie wyrywkowo. Tak jak „Zabłąkanego w samie”, „Naukę” i „Ostatnie dni i śmierć Ivo Andricia” lubię za ich rzeczowość i autentyczność, tak już „Fatalna domówka”, „Ogólniki” czy „Mojra” zupełnie nie zapadły mi w pamięć. W ocenie zbioru nie pomaga też moja awersja to tematyki politycznej, szczególnie tej, na której z powodu odmiennych kontekstów kulturowych znam się mało. Mam też wrażenie, że Basara uparł się na krytykę. A to zgani rzecznika publicznego, a to dopiecze społeczeństwu Zachodniemu, zaraz ciśnie piorunami na błędną interpretację faktów historycznych lub zbeszta mieszkańców miasta, za to że się wywyższają, a mieszkańców wsi, za to że niewiele z rzeczywistości rozumieją. To taka proza, która przy wykorzystaniu krzywego zwierciadła przedstawia bolączki codzienności. Robi to jednak momentami zbyt nachalnie, zamiast wpleść to w jakąś interesującą narracje, krzyczy metaforami. Odnoszę wrażenie, że świat Basary jest do szpiku przesiąknięty negatywną interpretacją otoczenia. Ostatecznie z inteligentnego i przemyślanego materiału, powstaje zbiór bardzo emocjonalnych tekstów, o których w większości dość szybko zapomnę.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Recenzja "Żywa cisza" Joanna Maurer