Recenzja "Postrzyżyny" Bohumil Hrabal


"Postrzyżyny" Bohumila Hrabala to jedna z najlepszych czeskich powieści

Wydawca: Świat Literacki

Liczba stron: 144

Oprawa: miękka

Premiera: 18 listopada 2014 r.

Bohumil Hrabal zaprasza nas do miejsca, które istnieje tylko w jego wyobraźni. Rozpoczynając lekturę „Postrzyżyn” wkraczamy w magiczny świat wsi z okresu młodości autora, świat który rządzi się swoimi unikatowymi regułami. Ten utracony raj, pełen jest uroczej przeciętności, a z drugiej strony nostalgicznych opisów niecodzienności. Nikt w literaturze w tak barwny sposób nie opisuje trywialnych czynności. W tekście Czecha nawet proces świniobicia, kłótni czy spotkania biznesowego może być wypełniony siecią poetyckiego piękna. Siła tej książki polega między innymi na tym, że Hrabal udowadnia, iż kraina z marzeń wcale nie musi być pełna świeżego powietrza, młodych drzew i łąk wypełnionych pączkującymi kwiatami.

W "Postrzyżynach" Bohumila Hrabala wkraczamy w magiczny świat wsi z okresu młodości autora

W tej wesołej i tętniącej życiem krainie żyją inni ludzie. Wszyscy wydają się postrzeleni i niezrównoważeni, a jednocześnie w swoim szaleństwie niesamowicie. Główną bohaterkę książki jest obdarzona bujnymi włosami, zjawiskowa Maria. Zauroczeni jej największym atutem mieszkańcy malutkiego Nymburka, pozwalają swej ulubienicy na różnorakie dziwactwa, które wypełniają płynące tam leniwie dni. Nagromadzenie nieprawdopodobnych wydarzeń osiągnie swój szczyt, gdy do jej domu zawita stryj Pepin, człowiek gotowych anegdot i burzyciel spokoju. W opozycji do charakterystyki stryja oraz Marii stoi jej mąż, w pełni poświęcony jej kaprysom Francin. Razem z bohaterami poznamy cuda ówczesnej techniki, udamy się na wysoki komin, będziemy wychowywać szopa pracza czy jeździć na rowerze w aurze zachwytów ludności.


Bohumil Hrabal w "Postrzyżynach" staje się wybitnym kronikarzem epoki, która minęła

Hrabal jest wybitnym kronikarzem epoki, która minęła, okresu, kiedy miało się czas na wszystko, co dzisiaj jest tylko złudzeniem, trwa chwilę, umyka zbyt szybko i nie sięga głębi poznania. Autor napisał książkę pełną wspomnień podszytych dokładną obserwacją, podsłuchiwaniem i przyglądaniem się ludziom. Coś, co u nas budzi uprzedzenie lub obrzydzenie, u niego urosło w ciągu lat do miana marzenia, a dzięki kunsztownej i rozwlekłej narracji pełnej symboliki oraz kolorytu, te codzienne czynności także nam przypominają o tym, co dawno zostało zasypane popiołem współczesnych trosk. „Postrzyżyny” czyta się jak enigmatyczną baśń, oprowadzającą przybysza po tajnikach ludzkiego rozumu, po świecie nie w pełni poznawalnym, a jednocześnie tak dotkliwie utęsknionym. Pisarz zrobił ukłon w stronę czasu przeszłego i w kierunku ludzi, dla których przeszłość definiuje ich egzystencję. Jest więc to dzieło prywatnych wzruszeń, album pełen cieni minionych lat, które w zderzeniu z drugim człowiekiem, kreują nowe interpretacje, wyciągają ze środka wszystko to, co wciąż kwitnące i pachnące. Autor stworzył dynamiczny fresk, który powinien znaleźć odbiorcę w każdym, kto gotów się zatrzymać, spojrzeć na siebie z boku i ujrzeć skomplikowaną strukturę świata w naprawdę banalnej, ujmującej formie.



Twórca „Pięknej rupieciarni” przygotował nam poetycką powieść o zatrzymaniu czasu w jedynym właściwym momencie, w którym można wyjść z szablonowego myślenia o codzienności i wsiąść do zwariowanego dyliżansu zmierzającego do bramy z wielkim napisem Szczęście. Nie jest rzeczą łatwą pragnienie zobrazowania odmienności i różnorodności, przy jednoczesnym ukazaniu całej palety fundamentalnych pożądań, które stają się doświadczeniem każdego. A jeśli do tego dodać dar opowiadania własnych snów, w którym każdy odnajduje pierwiastek siebie, to można mieć pewność, że z tą sztuką poradzi sobie wyłącznie bard wybitny, jakim Bohumil Hrabal na szczęście był. Dużą zasługę w pozytywnym odbiorze dzieła należy przypisać wyjątkowemu stylowi autora. „Postrzyżyny” są literacko tęczowe i żywe, zbudowane z cennego kruszcu, namacalne, soczyste, mienią się całą gamą kolorów różnej tonacji i nasycenia. 


"Postrzyżyny" Bohumila Hrabala to czeska powieść, którą powinno się smakować w odosobnieniu i ciszy

To taka proza, którą powinno się smakować w odosobnieniu i ciszy, ale jednocześnie serwować jej fragmenty i pomysły bliskim sobie ludziom. Bo ta magiczna kraina wraz z całym tłem wydarzeń jakie się w niej dzieją, to w wykonaniu Bohumila Hrabala pełna poetyckiego piękna składnia skłaniająca do refleksji, refleksji jednak bardzo powierzchownej, która stanowi portal do przenoszenia się w czasie i miejscu, gdzie dopiero mogą zaistnieć rzeczy wielkie. Jest to powieść spod znaku słowa NIE: niebanalna, nieschematyczna, nieoczywista, nierealna, niecodzienna, nietrudna i niełatwa. Polecam w pakiecie z filmem, który doskonale uzupełnia tą wyjątkową grę słów. I tylko tych włosów żal.

Ocena:

Podsumowanie Filmowe Styczeń 2018

 LISA FILMÓW

"Baza ludzi umarłych" (1958) - Czesław Petelski
"A Ghost Story" (2017) - David Lowery

"W sieci" (2016) - Ki-duk Kim     
"Zabicie świętego jelenia" (2017) - Yorgos Lanthimos
"Wątpliwości" (2012) - Terrence Mallick
"Dunkierka" (2017) - Christopher Nolan
"Osiołek Magdany" (1955) - Tengiz Abuladze
"Cicha namiętność" (2016) - Terence Davies 
"Revolting Rhymes Part One" (2017) - Jakob Schuh, Jan Lachauer

 "Powrót do domu" (2014) - Yimou Zhang   
"Uciekaj" (2017) - Jordan Peele
 "Foxfire" (2012) - Laurent Cantet
"Disaster Artist" (2017) - James Franco
"Człowiek, który przybył ze śniegiem" (2009) - Mohsen Makhmalbaf, Marzieh Makhmalbaf
"Garden Party" (2016) - Victor Caire, Florian Babikian
  "Heaven is a traffic jam on the 405" (2016) - Frank Stiefel
"Negative Space" (2017) - Ru Kuwahata, Max Porter

 "Diary of a Nobody" (1964) - Ken Russell
"Lou" (2017) - Dave Mullins

"Mapy gwiazd" (2014) - David Cronenberg  
"Dear Basketball" (2017) - Glen Keane
"Śmierć w Sarajewie" (2016) - Danis Tanović

  "Żegnaj Christopher Robin" (2017) - Simon Curtis





Wybrane utwory z filmów







DODATEK
OSCARY 2018 Kategoria najlepszy film krótkometrażowy

Jak wiemy od kilku dni, w tej kategorii nominowano następujące filmy:
  1. "Revolting Rhymes Part One" (2017) - Jakob Schuh, Jan Lachauer  
  2. "Lou" (2017) - Dave Mullins
  3.  "Dear Basketball" (2017) - Glen Keane 
  4. "Negative Space" (2017) - Ru Kuwahata, Max Porter 
  5. "Garden Party" (2016) - Victor Caire, Florian Babikian

Poniżej są łącza do każdego z tym filmów. Który podoba się Wam najbardziej?
 
http://123netflix.com/watch/kvXR25Ge-revolting-rhymes-season-1.html

https://faaf.tv/en/video/1350

https://ok.ru/video/485743135356

http://www.sportingnews.com/nba/news/kobe-bryant-dear-basketball-video-oscar-nomination-2018-animated-short-film/zit0i2maknlg1ujy7llkklwbk

https://vk.com/video61950003_456239891